Po wybuchu wojny w Ukrainie wiele firm z branży logistycznej zrezygnowało z realizacji usług na Nowym Jedwabnym Szlaku, aby uniknąć tranzytu przez Rosję i Białoruś. Inne szukały alternatywnych szlaków. Jeden z nich prowadzi przez Kazachstan, gdzie coraz więcej polskich i międzynarodowych podmiotów lokuje działalność.
— W Kazachstanie powstaje coraz więcej centrów logistycznych. W rozwój działalności na tym rynku angażują się m.in. firmy europejskie. Dużą wagę do transportu przez Kazachstan przywiązują także Chiny, rozwijając ten szlak jako alternatywny dla tego, który prowadzi przez Rosję i Białoruś — mówi Andrzej Kozłowski, członek zarządu Rohlig SUUS Logistics.
Firma otworzyła oddział w Kazachstanie i znalazła lokalnych partnerów mających magazyny i centra przeładunkowe.
— Zamierzamy wspólnie rozwijać działalność na kazachskim rynku — informuje Andrzej Kozłowski.
W najbliższej przyszłości firma nie planuje budowy w Kazachstanie własnych magazynów — działalność opiera na usługach lokalnych deweloperów.
Kazachscy kierowcy poprowadzą ciężarówki
Rohlig SUUS Logistics zamierza także rozwinąć współpracę z kazachskimi firmami transportowymi. Obecnie wiele towarów z Chin do Kazachstanu jest przywożonych pociągami, a następnie Rohlig SUUS Logistics dostarcza je do klientów w Europie czy regionie Bliskiego Wschodu drogą lotniczą.
— Zamierzamy rozwijać niskoemisyjny transport intermodalny. Docelowo chcemy, by w naszym łańcuchu dostaw tylko pierwsza i ostatnia mila była realizowana w ramach transportu drogowego, a pozostała część trasy koleją — mówi Andrzej Kozłowski.
Liczy na zapowiadaną przez Chiny budowę linii kolejowej przez państwa Azji Centralnej — Kirgistan i Uzbekistan — do Turcji, która usprawni dostawy towarów do Europy.
Obecnie dużą wagę polski operator przywiązuje także do korzystania z kazachskiego transportu drogowego. Jego zdaniem lokalni przewoźnicy mogą nie tylko dostarczać do Europy towary z Chin czy Azji Centralnej.
— Kazachscy kierowcy mogą także wypełnić lukę kadrową na europejskim rynku transportowym. Wielu kierowców z Ukrainy po wybuchu wojny wróciło do kraju. Wielu pracowników pochodzących z Unii Europejskiej przechodzi na emeryturę. Potrzebujemy nowej kadry, a możemy ją znaleźć m.in. w Kazachstanie — uważa członek zarządu Rohlig SUUS Logistics.
Azja Centralna jest atrakcyjnym rynkiem zbytu
Jego zdaniem Kazachstan odgrywa coraz ważniejszą rolę nie tylko w łańcuchu dostaw towarów z Chin.
— Państwa Azji Centralnej stają się ważnym partnerem handlowym dla wielu międzynarodowych korporacji. Inwestycje, m.in. w transport i logistykę, stymulują wzrost klasy średniej w Kazachstanie i krajach sąsiednich. Rośnie tam zapotrzebowanie na wiele towarów. Obecnie jest popyt przede wszystkim na żywność i kosmetyki oraz różnego rodzaju maszyny, np. do wydobycia surowców energetycznych. Stopniowe bogacenie się społeczeństw państw Azji Centralnej zaczyna rodzić zapotrzebowanie również na towary z branż fashion i elektroniki użytkowej — mówi Andrzej Kozłowski.
Dodaje, że w relacjach z Kazachstanem wykorzystywane są także szlaki transportowe przez Ukrainę, choć jest to trudne z powodu trwającej wojny. Podkreśla konieczność zapewnienia systemu ubezpieczenia ładunków od ryzyka wojennego oraz usprawnienia kontroli celnych i sanitarnych.
Rynki państw Azji Środkowej, w tym przede wszystkim Kazachstanu, są względnie stabilne. Od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę wyraźnie widać wzrost zainteresowania nimi m.in wśród polskich firm. W 2022 r. i w roku bieżącym o dziesiątki procent rośnie nasz eksport, także ubezpieczany w KUKE. Wzrost popytu wewnętrznego w Azji Środkowej wynika z rosnących cen surowców oraz dużego napływu migrantów z rosyjskiej klasy średniej. OECD przyznaje Kazachstanowi notę 5 w siedmiostopniowej skali ryzyka, sytuując go na poziomie Albanii, Brazylii czy Omanu. Poziom ryzyka Kazachstanu jest akceptowalny, a mimo to większość komercyjnych ubezpieczycieli nie pokrywa ochroną kontraktów z kazachskimi kontrahentami. Zajmują się tym w większości oficjalne agencje wsparcia eksportu, takie jak KUKE.
Oferujemy polskim eksporterom i inwestorom pełną paletę usług. Najczęściej wykorzystywanym instrumentem jest ubezpieczanie należności przy sprzedaży z odroczonym terminem płatności. Przy planowanych inwestycjach czy przejęciach lokalnych firm, np. zajmujących się usługami magazynowymi, możemy ubezpieczyć taką transakcję, pomóc znaleźć finansowanie takich operacji i zagwarantować bankom spłatę kredytu udzielonego na ten cel. Warto pamiętać, że nasze ubezpieczenia należności czy inwestycji obejmują nie tylko ryzyko handlowe, a więc potencjalną upadłość kontrahenta, ale też ryzyko polityczne i siły wyższej, czyli np. zniszczenie mienia w trakcie wojny, zamieszek, nacjonalizację firmy, moratorium płatnicze ograniczające zagraniczne transfery albo przekazanie dywidend i podobne zdarzenia. Rozważając zaangażowanie na tym rynku, warto też skorzystać z pomocy PAIH i BGK, z którymi blisko współpracujemy.