Notowania kontraktów terminowych na ropę amerykańskiej odmiany WTI z opcją realizacji w październiku nad ranem polskiego czasu drożały o około 0,5 proc. i wycena kształtowała się na poziomie około 81,53 USD za baryłkę. Z kolei benchmark europejski Brent zyskiwał 0,3 proc. oscylując na pułapie 85,77 USD/b.
Wtorkowe dane American Petroleum Institute pokazały, że zapasy ropy w USA spadły o 11,49 mln baryłek. Tymczasem spodziewano się zniżki jedynie o 2,9 mln baryłek. Jeśli dzisiejsze rządowe dane (raport EIA) potwierdzą skurczenie się zapasów, będzie to szósty spadek w ciągu ostatnich siedmiu tygodni. Projekcja EIA sugeruje zniżkę rzędu 2,9 mln baryłek.
Ostatnia seria wzrostów ropy naftowej oznacza, że ceny surowca na nowojorskiej giełdzie NYMEX są obecnie nieco wyższe niż na początku roku, a kluczowe spready wskazują na zaostrzenie warunków. Ropę naftową wspiera niższa produkcja ze strony Arabii Saudyjskiej, a Riyad wprowadził znaczną dobrowolną redukcję dostaw w celu przywrócenia równowagi na rynku światowym po słabej pierwszej połowie roku.