Ceny ropy wzrosły wczoraj z powodu przedłużającego się strajku pracowników sektora naftowego w Wenezueli, która jest piątym pod względem wielkości eksporterem tego surowca na świecie.
W środę ceny spadły o 0,67 USD (2,67 zł) za baryłkę po komentarzu amerykańskiego podsekretarza w Departamencie Obrony, że iracka deklaracja w sprawie posiadanych arsenałów nie musi koniecznie wywołać natychmiastowej akcji zbrojnej. Rynek odczytał to jako złagodzenie tonu przez Waszyngton, jednak trwający od czterech dni strajk w Wenezueli zakłócił już dostawy ropy. Wczoraj baryłka Brent podrożała o 0,28 USD (1,12 zł), do 25,46 USD (101,59 zł).