Kontrakty terminowe na ropę globalnego benchmarku Brent, z opcją realizacji w listopadzie drożeją rano o około 0,5 proc. dodając do swojej wyceny 34 centy i kształtując ją na poziomie 73,09 USD za baryłkę. Jeszcze wyższa, bo sięgająca 0,7 proc. aprecjacja jest udziałem październikowych futures na amerykańską odmianę WTI. W jej przypadku cena podskoczyła o 49 centów do okolic 70,58 USD/b.
Wyższe wyceny implikowane są niepewnością co do ciągłości produkcji surowca w Stanach Zjednoczonych w związku z huraganem Francine, który zagroził wydobyciu w rejonie Zatoki Meksykańskiej. Do tego nakładają się oczekiwania odnośnie spadku zapasów ropy w amerykańskiej gospodarce.
Silny impuls prowzrostowy napływa też ze strony oczekiwań na poluzowanie polityki monetarnej przez Fed. Dzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FOMC w sprawie poziomu stóp procentowych, z niemal pewnym przekonaniem rynków, że decydenci ogłoszą pierwsza obniżkę stóp procentowych. Ta swoista forma stymulacji może ożywić i zdynamizować rozwój amerykańskiej gospodarki, a co za tym idzie, napędzić popyt na ropę i jej destylaty.
Do tej pory w tym kwartale ropa naftowa straciła około 14 proc. z powodu spowolnienia gospodarczego w Chinach i oznak silnej podaży.