W godzinach przedpołudniowych obserwowane jest osłabienie kontraktów terminowych na obie flagowe odmiany ropy. Futures na globalny benchmark Brent z opcją realizacji w marcu tracą około 0,4 proc. kształtując swoją wycenę na poziomie 75,56 USD za baryłkę. Z kolei lutowe kontrakty na WTI tanieją w granicach 0,6 proc., sprowadzając notowania do poziomu tuż poniżej progu 70 USD/b.
Obserwowany od kilku dni spadkowy trend na ropie jest przede wszystkim rezultatem nagłego osłabienia nadziei związanych z luzowaniem polityki pieniężnej przez banki centralne. Obniżane jest prawdopodobieństwo odnośnie skali przyszłych redukcji stóp procentowych, co z kolei negatywnie przekłada się na perspektywy gospodarcze i prognozy wzrostu popytu na ropę.
Obaw tych nie są w stanie „przebić” spekulacje związane z redukcją wydobycia surowca przez alians OPEC+ oraz sytuację na ważnym szlaku transportowym przez Morze Czerwone.
Zdaniem specjalistów, na rynek uspokajająco działa brak wyraźnych skutków perturbacji w transporcie morskim ropy z Bliskiego Wschodu. Uważają przy tym, że silna podaż spoza OPEC pozostanie dominującym trendem na rynku ropy naftowej również w 2024 r.