Na ostatnich sesjach cena ropy idzie w dół, bo rynek uwierzył, że niedobór paliw nam raczej nie grozi. To w dużej mierze zasługa Rosji i Iraku, które przyznały się do wzrostu produkcji ropy. W październiku iracka produkcja wzrosła o 160 tys. baryłek dziennie, a Rosja zwiększyła produkcję o 11 proc., do 8,8 mln baryłek dziennie. Przecenie ropy bezskutecznie próbuje zapobiec OPEC. Jej przedstawiciele tradycyjnie straszą możliwością dalszego ograniczenia wydobycia.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na rynku miedzi. Ten surowiec niemal z każdym dniem jest coraz droższy. Wczoraj za miedź płacono ponad 2050 dolarów za tonę. Inwestorzy kupują miedziowe kontrakty, bo mają nadzieję na zdecydowany wzrost zapotrzebowania na surowce strategiczne ze strony USA oraz Chin.