Rynek ropy nadal wsłuchuje się w sygnały nadchodzące z USA i dotyczące polityki handlowej nowej administracji. Obawa wprowadzenia ceł na cały import natychmiast po przejęciu władzy przez Donalda Trumpa nie spełniła się, ale prezydent USA dba o podtrzymanie napięcia i niepewności na rynkach kolejnymi wypowiedziami. Mówił już o rozważaniu wprowadzenia od 1 lutego cła na import z Kanady i Meksyku. Potem zasygnalizował, że podobnie zrobi w przypadku Chin. Wspomniał także o deficycie, który USA mają w handlu z Unią Europejską. Utrzymująca się obawa, że realizacja tych planów osłabi światowe gospodarki, a przez to popyt na surowce, przekłada się na spadek notowań ropy. W środę dodatkowo niekorzystne dla surowca było również niewielkie umocnienie dolara.
Na zamknięciu sesji na ICE Futures Europe ropa Brent z wiodącego, marcowego kontraktu taniała o 0,4 proc. do 79 USD. To piąta zniżka z rzędu. Kurs ropy Brent z najmocniej handlowanego, kwietniowego kontraktu również spadł po raz piąty, tym razem o 0,3 proc. do 78,15 USD. Na NYMEX baryłka ropy WTI z marcowego kontraktu, który obecnie jest wiodącym, taniała o 0,5 proc. do 75,44 USD. To czwarty spadek kursu z rzędu. Zarówno ropa Brent jak i WTI kończyła sesję najniższym kursem od 9 stycznia.
