W porannym poniedziałkowym handlu, wycena benchmarkowej odmiany ropy Brent spadła w pewnym momencie aż o 2,6 proc. by następnie nieco ograniczyć zniżkę. Czerwcowe kontrakty na Brent w okolicach godziny 6-tej polskiego czasu wyceniane były na 89,78 USD za baryłkę, co oznacza przecenę rzędu 1,5 proc. W podobnej skali tanieje też amerykańska WTI w dostawach na maj, schodząc do poziomu około 85,64 USD/b.
Ropa przerwała zwyżkową passę, która wyniosła notowania do poziomu z październik zeszłego roku, w wyniku obaw o eskalacje konfliktu pomiędzy Hamasem a Izraelem na szerszy obszar Bliskiego Wschodu. Tymczasem pojawiły się doniesienia, że doszło do pewnego postępu w rozmowach o rozejmie w okupowanej przez Izrael Strefie Gazy. Nadal jednak istnieje spora groźba, że do konfliktu bezpośrednio włączy się Iran, po tym jak Żydzi zaatakowali jego konsulat w Damaszku.
W miniony piątek (5.04) ropa naftowa odnotowała czwarty tygodniowy wzrost, osiągając najlepszy wynik od sierpnia 2023 r., ale szybki wzrost napotkał pewien opór techniczny, co zdaniem ekspertów, będzie ograniczać potencjał wzrostowy.
W najbliższych dniach notowania surowca oprócz czynników geopolitycznych warunkować może m.in. wtorkowa publikacja krótkoterminowej prognozy amerykańskiej Agencji ds. Informacji o Energii. Następnie w tym tygodniu zostaną opublikowane raporty OPEC i Międzynarodowej Agencji Energetycznej.