Początek tygodnia na największych europejskich giełdach nie był udany. Spadkowa tendencja wymuszona została rekordowo wysokimi cenami ropy, które budzą – coraz bardziej uzasadnione — obawy o spowolnienie rozwoju gospodarczego. Wycena kontraktów terminowych na ropę z impetem przekroczyła barierę 60 USD za baryłkę. To był m.in. efekt zwycięstwa w wyborach prezydenckich w Iranie Mahmuda Ahmadineżada, osoby o antyzachodnich poglądach. Iran jest obecnie drugim pod względem wielkości wydobycia surowca członkiem kartelu OPEC. Poprawie nastrojów na rynkach akcji nie pomógł wzrost wskaźnika zaufania biznesu, publikowany przez niemiecki instytut Ifo. Jego zwyżka to efekt osłabienia euro względem dolara, zwiększająca opłacalność eksportu firm ze Starego Kontynentu.
Wysokie koszty paliw doprowadziły do korekty w sektorze motoryzacyjnym. O ponad 1 proc. dołował kurs papierów koncernu DaimlerChrysler, piątego na świecie producenta aut. Jeszcze większy spadek zanotował Renault. Mocna przecena dotknęła sektor technologiczny. Fińska Nokia traciła momentami ponad 3 proc. Około 2 proc. schudły portfele posiadaczy akcji szwedzkiego Ericssona. Niemiecki Merck, producent leków, stracił blisko 1,5 proc. po obniżeniu do „sprzedaj” rekomenda- cji przez ING Group. Cieszyć się natomiast mogli posiadacze akcji szwajcarskiego producenta plastikowych kompozytów, Quadrant. Rosnąca o ponad 6 proc. wycena to efekt zgody na kupno spółki Poly Hi Solidur, amerykańskiego wytwórcy polietylenu.
Początek handlu za oceanem miał zmienny charakter. Na Wall Street dzień zaczął się od niewielkich wzrostów, natomiast rynek technologiczny dopadła korekta.