Im bliżej przejęcia Huty Częstochowa przez ukraiński Donbas, tym... wycena rynkowa Ropczyc wyższa. Ot, taki układ naczyń połączonych.
Notowane na giełdzie Zakłady Magnezytowe Ropczyce nie wykluczają, że w przyszłości grupa kapitałowa firmy rozrośnie się o kolejne przedsiębiorstwo. Na razie jednak trwają porządki w posiadanych aktywach.
— Podnosimy kapitał w Chrzanowskich Zakładach Materiałów Ogniotrwałych. Po uzyskaniu odpowiednich zgód papiery trafią do ukraińskiego Donbasu, a sama firma pieniądze z emisji akcji wyda na inwestycje. Także Mostostal Kraków rozwinął ostatnio działalność o część produkcyjną — wymienia Józef Siwiec, prezes Ropczyc.
Wyobraźnię giełdowych inwestorów rozpala pierwsze, wspomniane przez szefa giełdowej spółki, wydarzenie. Czy współpraca z Ukraińcami będzie ściślejsza?
— Trudno już dziś na ten temat dyskutować. Obecnie zależy nam na ścisłej współpracy handlowej — odpowiada Józef Siwiec.
Już teraz jednak każde wydarzenie korzystne dla Donbasu znajduje odzwierciedlenie także w wycenie Ropczyc. Najbardziej aktualna sprawa to kwestia przejęcia przez Ukraińców Huty Częstochowa. Kiedy kilka dni temu Donbas parafował porozumienie ze związkami zawodowymi, kurs Ropczyc wzrósł do ponad 19 zł, czyli niemal najwyższego w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Firma uspokaja.
— Zwyżka nie miała podłoża gospodarczego. Nie wydarzyło się nic, co tłumaczyłoby zwiększone zainteresowanie naszymi papierami. To czysta spekulacja, mogąca mieć podłoże np. w informacji o wypłacie dywidendy — mówi Józef Siwiec.
Nie ukrywa jednak, że przejęcie częstochowskiej spółki przez Donbas będzie bardzo korzystne dla kierowanej przez niego firmy.
— Wzrośnie bowiem potencjał produkcyjny Donbasu, a co za tym idzie — możliwość współpracy będzie większa — mówi prezes Ropczyc.
Ropczyce dostarczają materiały ogniotrwałe m.in. do hut. Zajmują się też działalnością usługową.