Według szacunków Ministerstwa, wydobycie ropy może spaść do 460 mln ton dziennie z 534 mln ton na dobę w ubiegłym roku, zanim ponownie zacznie rosnąć. Najczarniejszy scenariusz zakłada utrzymania się w latach 2016-2017 cen na poziomie 31-33 USD za baryłkę zanim odbiją się do 42 USD w roku 2020.

Rosyjski czarny scenariusz wcale nie jest mało prawdopodobny zakłada bowiem spadek popytu w Chinach i innych krajach azjatyckich w związku z hamowaniem wzrostu gospodarczego w regionie.
Ponadto przewiduje zwiększenie podaży surowca przez kraje Bliskiego Wschodu oraz wzrost eksploatacji złóż łupkowych w Stanach Zjednoczonych. Jako jeden z głównych czynników Rosja wskazuje „brak wpływu na zarządzanie rynkiem przez głównych graczy”.
W czwartek popołudniu ropa drożała o blisko 3 proc. do 31,47 USD za baryłkę.