Łącznie na liście zawieszeń eksportowych znalazło się ponad 200 pozycji, w tym również wagony, lokomotywy, kontenery, turbiny, maszyny do obróbki metalu i kamienia, monitory, projektory, konsole i inne towary.
Eksport ma być zakazany co najmniej do końca bieżącego roku.
Decyzję podjęto na podstawie dekretu prezydenckiego z 8 marca 2022 r. „o stosowania specjalnych środków ekonomicznych w sferze zagranicznej działalności gospodarczej w celu zapewnienia bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej”.
„Takie działanie jest konieczne w celu zapewnienia stabilności na rynku rosyjskim” – podkreślono w komunikacie rosyjskiego rządu.
Przepisy nie obowiązują wymiany handlowej z państwami Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (która składa się z Rosji, Białorusi, Kazachstanu, Armenii i Kirgistanu) oraz Abchazją i Osetią Południową.
Komentując decyzję Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy rosyjskiego prezydenta powiedział, że wiele materiałów i surowców potrzebnych do utrzymania różnych łańcuchach produkcyjnych zostało wwiezione na teren Federacji Rosyjskiej, a mimo to niektóre firmy musiały ograniczyć realizację zawartych kontraktów i właśnie dlatego konieczne było wprowadzenie zakazu eksportu tych produktów.
- Ten ruch to z jednej strony przejaw protekcjonizmu ekonomicznego Rosji, ale z drugiej element odwetowych sankcji, jakie będą nakładane przez Kreml na szeroko rozumiany Zachód – mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.
W jego opinii katalog towarów, jakich nie będzie można wywozić z Federacji Rosyjskiej i usług, jakich nie będzie można świadczyć poza tym krajem, będzie tak dobierany, aby zatrzymać w Rosji dobra kluczowe dla jej gospodarki, np.: waluty obce czy samoloty, a z drugiej strony, by zaszkodzić gospodarkom krajów, które dołączyły do sankcji nakładanych na Rosję. Dlatego spodziewa się, że spis liczący teraz około 200 pozycji, z czasem może się wydłużać.
- Przypuszczam, że zakaz eksportu wymienionych już w dekrecie produktów i surowców dotknie także polskie firmy, nawet jeśli nie są one zainteresowane sprowadzaniem z Rosji paneli, turbin, czy różnego rodzaju maszyn i obrabiarek. Nasuwa się tu analogia do brakujących wiązek elektrycznych do samochodów VW produkowanych na Ukrainie, które zakłócają dostawy samochodów tego koncernu. Łańcuchy dostaw są złożone i długie, brak rosyjskich dostaw może utrudniać skompletowanie zagranicznych produktów, a tym samym ograniczać zapotrzebowanie na pozornie niepowiązane komponenty z Polski – tłumaczy Kamil Sobolewski.
Część utraconych dostaw wynika już z sankcji nałożonych na Rosję. Rosja obecnie tak kształtuje swoje sankcje, by były jak najbardziej bolesne dla jej politycznych przeciwników.