Co prawda odsetek producentów piwa, którzy nie radzą sobie z terminowym spłacaniem zobowiązań, spadł, ale liczba dłużników rośnie. Średnie zadłużenie jednego browaru wynosi 840 tys. zł. W ciągu ostatnich pięciu lat zaległości browarów wzrosły aż 23-krotnie — wynika z danych rejestru dłużników BIG Info Monitor i bazy Biura Informacji Kredytowej.
— Jeszcze pięć lat temu średnie zaległe zobowiązanie browaru oscylowało na poziomie 43 tys. zł. Zadłużenie całej branży od tamtego czasu wzrosło z 1,4 mln zł do blisko 32 mln zł — mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG Info Monitor.
Jakub Gromek, dyrektor generalny produkującej alkohol Mazurskiej Manufaktury, przyznaje, że z wielu powodów ostatnie lata są dla branży piwnej coraz trudniejsze.
— Przede wszystkim z roku na rok spada konsumpcja i sprzedaż piwa przy jednoczesnym stałym wzroście kosztów prowadzenia działalności. Coraz więcej kosztuje produkcja, surowce, opakowania oraz pracownicy. Do tego należy dodać podwyżkę akcyzy — mówi Jakub Gromek.
Trudna sytuacja najbardziej dotyka mniejszych producentów, którym niełatwo konkurować z koncernami.
— W efekcie coraz więcej browarów ogłasza upadłość — mówi Jakub Gromek.
Firmy działające w tej branży coraz częściej zmuszone są do podnoszenia cen swoich produktów. Tylko w 2023 r. skoczyły one średnio o 15,2 proc. Przeciętny Polak co miesiąc kupuje alkohol za około 70 zł.
Wzrosło też zadłużenie sklepów wyspecjalizowanych w sprzedaży alkoholu — w ciągu roku o blisko 11 proc. Ich zaległe zobowiązania wynoszą łącznie 71,6 mln zł, a średnia na jeden podmiot to 81 tys. zł. Duża część niesolidnych dłużników w tej kategorii to małe sklepy, dla których nawet niewielkie kwoty mogą być sporym problemem.
— Receptą na piętrzące się problemy branży piwnej jest konsolidacja i współpraca producentów, hurtowników oraz dystrybutorów w zakresie budowania wspólnego portfolio i zasięgu sprzedaży. Ruchy konsolidacyjne widać w ostatnich miesiącach w całej branży alkoholowej — mówi Jakub Gromek.
Wzrost kosztów, inflacja i zmiana nawyków konsumentów to nie jedyne wyzwania, z którymi muszą mierzyć się producenci i sprzedawcy piwa. Problemem dla nich będzie także choćby realizacja zapowiadanego przez rząd pomysłu ograniczenia sprzedaży alkoholu na stacjach paliw.