Na liście oczekujących na licencje na przewozy towarowe są trzy nowe firmy. Będzie ich więcej, a wszystkie są konkurencją dla PKP Cargo.
O przyznanie licencji upoważniających do przewozu towarów starają się: krakowski Kolhut, szczecińska Kolej Bałtycka (KB) oraz Asso Oil z Gdyni.
— Dostaliśmy koncesję już w 2002 r., ale z powodu różnych kłopotów musieliśmy przesunąć termin uruchomienia przewozów. Liczę jednak, że w tym roku wystartujemy — mówi Rafał Milczarski, prezes Kolei Bałtyckiej.
Spółka jest częścią konsorcjum towarowego Heavy Haul Power International w Niemczech. 10 proc. jej akcji należy do Portu Handlowego Świnoujście, operatora portu, który m.in. chce obsługiwać KB.
— Zamierzamy jeździć na terenie Polski i poza jej granicami. Mamy odpowiednie lokomotywy i certyfikaty bezpieczeństwa dopuszczające do ruchu w Niemczech — zapewnia Rafał Milczarski.
Kolhut na razie będzie obsługiwał przede wszystkim Polskie Huty Stali.
— Są one naszym właścicielem i zrobimy to, czego sobie życzą. Zaczniemy od drobnych przewozów — mówi Robert Wróbel, szef Kolhutu.
Nowych przewoźników będzie na rynku coraz więcej.
— Rynek się liberalizuje. Na zwiększenie zainteresowania wpływa też zmiana przepisów. Licencję uzyskuje się łatwiej niż koncesję — uważa Andrzej Harkot, dyrektor departamentu regulacji rynku i licencji w Urzędzie Transportu Kolejowego (UTK).
Nowi przewoźnicy są przede wszystkim zagrożeniem dla największej firmy na rynku — PKP Cargo.
— Nie wyobrażamy sobie braku współpracy z Cargo. Jednak w przyszłym roku udział tej spółki w przewozach grupy będzie niższy niż w 2002 r., kiedy obsłużyła 94 proc. naszego transportu — mówi Marcin Zachowicz, rzecznik Grupy Lotos, której spółka Lotos Kolej otrzymała licencję.
Konkurencja pozwala wynegocjować lepszą cenę.
— Wymusza wyższy poziom usług. Przewaga Cargo wynika z długoletniej obecności na rynku, ale spółka ma też spore zapóźnienia w restrukturyzacji i wymianie taboru — mówi Henryk Klimkiewicz, szef zespołu doradców Tor.