Branża turystyczna jest jedną z tych, które najdotkliwiej odczuły pandemię koronawirusa. Z danych Biura Informacji Gospodarczej ERIF wynika, że w lipcu 2020 r. łączne zadłużenie takich podmiotów wyniosło 2,47 mln zł, podczas gdy w tym samym okresie rok wcześniej — 1,4 mln zł. Tylko w lutym tego roku do bazy ERIF BIG trafiło 140 tys. zł nowych długów touroperatorów, a w lipcu aż 437 tys. zł. Znacznie powiększyła się również liczba zadłużonych touroperatorów. Na koniec lipca tego roku w bazie ERIF BIG znajdowały się informacje o zadłużeniu 384 biur podróży, podczas gdy w analogicznym okresie minionego roku było ich 250.
Jednym z najczęstszych źródeł zadłużenia biur podróży jest nieuregulowana opłata za ubezpieczenie. Łączne zadłużenie touroperatorów z tego tytułu wynosi ponad 1,2 mln zł.
— Ubezpieczenie to obowiązek touroperatorów, zwłaszcza gdy organizują wyjazdy zagraniczne. Dlatego zanim zdecydujemy się na wyjazd, warto sprawdzić wybranego pośrednika i zwrócić szczególną uwagę na to, czy wykupuje on i opłaca polisy ubezpieczeniowe. Istotne jest również sprawdzenie, czy dany touroperator figuruje w rejestrzeTurystycznego Funduszu Gwarancyjnego — przestrzega Katarzyna Skrzypczyńska, kierownik działu rozwoju produktów i projektów biznesowych w ERIF BIG.
Najbardziej zadłużone są biura podróży w województwach: wielkopolskim (729 tys. zł), małopolskim (600 tys. zł), mazowieckim (557 tys. zł), dolnośląskim (470 tys. zł) i pomorskim (243 tys. zł). Najbardziej zadłużone biuro podróży w Polsce znajduje się w województwie dolnośląskim. Zalega z opłatami rzędu 252 tys. zł. — Nie oznacza to jednak, że w pozostałych województwach biura podróży nie mają problemu z płatnościami. W każdym regionie kraju znajduje się co najmniej kilku zadłużonych touroperatorów — mówi Katarzyna Skrzypczyńska.