Rozbieranie bez zobowiązań to tylko teoria

Weronika KosmalaWeronika Kosmala
opublikowano: 2016-05-18 22:00

O pozyskaniu gruntu w samym centrum dzięki rozbiórce starej zabudowy można fantazjować, ale w praktyce warto pamiętać o konsekwencjach

W powszechnej opinii wypielęgnowane fasady wiekowych kamienic wnoszą w miejską tkankę więcej niż nawet najbardziej nowatorskie projekty architektów o trudnych do zapamiętania nazwiskach, ale bezsprzecznie imponujących zagranicznych osiągnięciach. Z punktu widzenia inwestora, przebudowa urokliwego budynku zgodnie z oryginalnym założeniem może się jednak okazać rozwiązaniem znacznie mniej opłacalnym niż wyburzenie wszystkiego i zabudowanie działki od nowa. Druga strategia wydaje się intuicyjnym wyborem, zwłaszcza w przypadku, kiedy do rozbiórki miałyby zostać przeznaczone całkowicie powojenne, zwyczajne w wyrazie bloki. Chociaż na początku nic na to nie wskazuje, to właśnie za szarymi oknami niskich modernistycznych domów kryje się czasem niebezpieczeństwo utopienia kapitału, bo nawet z nich wyjrzeć może ukradkiem konserwator.

DRUGIE ŻYCIE: Kamienica przy ul. Brzeskiej na warszawskiej Pradze jest objęta nadzorem konserwatora, więc jej wyburzenie nie byłoby możliwe. Po odrestaurowaniu ma zostać apartamentowcem.
Grzegorz Kawecki

Emilia przestrzega

Sprowadzenie strzeżenia dziedzictwa do ukradkowych spojrzeń zza firanki może wyglądać niestosownie, ale nie w przypadku, kiedy do włączenia budynku do ewidencji zabytków dochodzi po wydaniu pozwolenia na jego wyburzenie. Inwestorzy, którzy zamierzali pozbawić miejski krajobraz rozsypującej się kamienicy, dalej mają przy tym możliwość rewitalizacji i sprzedaży po wysokiej cenie apartamentów — ale bez garażu podziemnego, co w centrach miast jest poważnym problemem.

— Wpisanie obiektu do ewidencji zabytków, mimo zezwolenia na wyburzenie, jest niestety zgodne z ustawą (acz niekoniecznie z konstytucją). Ewidencja zabytków zawsze istniała, ale była dokumentem ściśle wewnętrznym i z wciągnięciem do niej niewiele się wiązało, natomiast wraz z nowelizacją do prawa budowlanego wprowadzono przepis, że przebudowa budynku ujętego w tym zbiorze wymaga uzgodnienia z konserwatorem — wyjaśnia mecenas Tomasz Ludwik Krawczyk z kancelarii Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy, i podaje przykład stołecznego domu meblowego Emilia, który został objęty tą ochroną jeszcze tego samego dnia, w którym inwestor zawarł transakcję kupna. Chociaż można się domyślać, że takie obostrzenia dotyczyły będą wyłącznie budowli starych albo o wyraźnie rzucających się w oczy walorach, wprost z ustawy nie wynika nawet, że do ewidencji włączane mają być obiekty zabytkowe, a — jak twierdzi Tomasz Krawczyk — również ustawowa definicja samego zabytku ma bardzo uznaniowy charakter.

Serial „Dom”

Poza obowiązkiem konsultowania się z konserwatorem niedogodności mogą wiązać się ze stanem fundamentów, a także z nastrojem lokatorów, którym należyw takiej sytuacji zaproponować takie lokale, jakie będą chętni zaakceptować. Sposobem na ominięcie takich przeszkód mógłby być teoretycznie zakup jakiejś poprzemysłowej hali albo biurowca z okresu minionego ustroju, ale również w takim przypadku inwestora mogą zaskoczyć jakieś zapisy, których nie doczytał.

— Pewne ograniczenia mogą wynikać z przeznaczenia nieruchomości w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz z umów o oddanie gruntów w użytkowanie wieczyste, jeżeli grunt, na którym stoi nieruchomość, nie jest pełną własnością. W większych miastach nie można zapominać o roszczeniach reprywatyzacyjnych dawnych właścicieli lub ich spadkobierców, z których może wynikać potencjalne ryzyko utraty tytułu prawnego do nieruchomości przez inwestora — komentuje mecenas Roman Rewald, partner Weil, Gotshal & Manges — Paweł Rymarz. Mimo że procedury związane z wyburzeniem są znacznie bardziej skomplikowane niż budowa na pustej działce, inwestorów zainteresowanych takim rozwiązaniem nie brakuje, szczególnie w gęsto zabudowanych centrach, gdzie ceny gruntów już z założenia są wysokie. Konserwatorzy natomiast zupełnie nie wpisują się w trend, bo liczą, że zawsze znajdzie się ktoś, kto postanowi odtworzyć dekorowane fasady, schody z drewna i windy mieszczące dwie szczupłe osoby — niektóre z kamienic już na tym zyskały, a inne niszczały będą pewnie dalej, z dziurami w dachu i wybitymi szybami.