Z badań przeprowadzonych wśród polskich eksporterów przez firmę Akcenta wynika, że rok 2014 był dla nich korzystny. 60 proc. oszacowało swoje wyniki za 2014 r. jako wyższe niż osiągnięte rok wcześniej, 23 proc. osiągnęło podobny poziom jak przed rokiem, zaś tylko 17 proc. w 2014 r. zarobiło mniej.

— Rok 2014 nie był łatwy dla eksporterów. Splotło się wiele niekorzystnych wydarzeń, m.in. wykrycie w Polsce afrykańskiego pomoru świń (ASF) i rosyjskie embargo. Nasi eksporterzy poradzili sobie i w 2014 r. eksport mimo utrudnień rósł — mówi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający Akcenty w Polsce.
Zaskakująco dobre wyniki
W 2014 r. polski eksport na Ukrainę obniżył się prawie o jedną trzecią, a eksport do Rosji spadł o kilkanaście proc.
— Było to efektem osłabienia gospodarek tych krajów za sprawą konfliktu militarnego, a także embarga wprowadzonego przez Rosję na żywność z UE, co oznaczało utratę rynku produktów spożywczych, które stanowią 15 proc. polskiego eksportu do Rosji. Ważnym czynnikiem była także deprecjacja walut Ukrainy i Rosji, obniżająca konkurencyjność polskiego eksportu — komentujePiotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK.
Mimo to roczne wyniki polskiego eksportu, które na razie można jedynie oszacować, są zaskakująco dobre. Główny Urząd Statystyczny podał, że eksport w 11 miesiącach 2014 r. osiągnął wartość 150,5 mld EUR i był wyższy o 4,8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Oszacowano też, że w grudniu eksport z Polski wyniósł 12,471 mld EUR. Był więc o 8 proc. mniejszy niż w listopadzie, ale o 11 proc. większy niż w grudniu 2013 r.
W stronę dywersyfikacji
Zdaniem samych eksporterów ich dobre wyniki finansowe w tym roku są efektem wzrostu zamówień na polskie towary. 49 proc. eksporterów deklaruje, że zamówienia w 2014 r. były o 29 proc. wyższe niż rok wcześniej. Eskperci uważają jednak, że dobre wyniki eskporterów są również efektem podejmowania coraz lepszych i coraz bardziej przemyślanych strategii działania w zmiennym środowisku handlu międzynarodowego. Polskie firmy postawiły na dywersyfikację rynków zbytu i rozwijają kontakty z wieloma państwami, często bardzo odległymi.
— Coraz częściej podpisujemy kontakty z odbiorcami z Ameryki Południowej, Stanów Zdjednoczonych i Afryki. To dobry kierunek, który minimalizujeryzyko biznesowe — podkreśla Robert Antczak, szef departamentu sprzedaży produktów w pionie bankowości korporacyjnej Banku Zachodniego WBK. Wszystko wskazuje na to, że taka droga dla polskich eksporterów jest słuszna. Poszerzanie zasięgu eksportu będzie miało pozytywne skutki nie tylko doraźnie. Przykładem mogą być dla nas Czechy. — Polski eksport się dywersyfikuje i jest dużo bardziej różnorodny niż w Czechach, które są świetnym przykładem zróżnicowanej geograficznie ekspansji gospodarczej — zauważa Robert Antczak.
Dalsze wzrosty
Zdaniem specjalistów w 2015 r. możemy spodziewać się dalszych wzrostów wartości polskiego eksportu. Kluczowa będzie dla niego sytuacja Niemiec, czyli naszego najważniejszego partnera w strefie euro, gdzie trafia 25 proc. polskich towarów wysyłanych za granicę. Ekonomiści BZW BK przewidują, że niemiecki PKB, z którym wyniki naszej sprzedaży zagranicznej są tak ściśle związane, wzrośnie w 2015 r. o 1,5 proc., a będzie temu towarzyszył znaczący wzrost inwestycji, głównie w rozbudowę i modernizację parków maszynowych.
— W 2015 r. oprócz oczekiwanego odwrócenia negatywnych tendencji w strefie euro (przewidywany wzrost PKB o 1,1 proc.) oraz utrzymania kursu złotego, który wspiera opłacalność eksportu (przewidywany kurs euro/zł na I połowę roku to 4,21) nasz eksport będzie konkurencyjny dzięki jeszcze jednemu czynnikowi. Koszty pracy w Polsce są nadal bardzo niskie, co sprawia, że możemy naszym zagranicznym odbiorcom zaoferować dobre jakościowo produkty w niskich cenach. Średnia stawka godzinowa pracy w Polsce wynosi 6,4 EUR, tymczasem dla całej strefy euro jest to już 21 EUR — zaznacza Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK.