Dziś jedną z najczęściej czytanych książek biznesowych na świecie jest „Włącz się do gry. Kobiety, praca i chęć przywództwa” Sheryl Sandberg , dyrektor zarządzającej Facebooka.
Całkiem niedawno Sandberg znalazła się na szóstym miejscu rankingu najbardziej wpływowych kobiet świata miesięcznika „Forbes”. I nie tylko dlatego, że jest jedną z kluczowych menedżerek jednej z najbardziej znanych firm na świecie. Równie ważna jest jej postawa, przez niektórych uważana za kontrowersyjną — menedżerka namawia kobiety do robienia kariery w biznesie. Oryginalny tytuł książki „Lean in” oznacza dosłownie pochylenie się do przodu. Dyrektor zarządzająca Facebooka zachęca kobiety do zajęcia miejsca na scenie, a nie na widowni. To, o czym pisze Sandberg, coraz wyraźniej obserwujemy
również w Polsce. Z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej wynika, że w 2012 r. cztery firmy na dziesięć założyły kobiety. Panie szefujące firmom już dawno przewyższyły liczebnie koleżanki w typowo „damskich” zawodach. Według szacunków PKPP Lewiatan, prezesek, dyrektorek, kierowniczek oraz właścicielek firm jest w Polsce trzy razy więcej niż pielęgniarek i o połowę więcej niż nauczycielek! Kobiety wnoszą do biznesu inny styl zarządzania. Wpływy budują inaczej niż mężczyźni
— częściej konsultują swoje pomysły, wciągają zespół w proces podejmowania decyzji. A gdy już ją podejmą, swój wybór uzasadniają bardzo racjonalnie. Dzięki nim zarządzanie stało się bardziej zespołowe.
Z dwóch dobrych i dobrze zarządzanych zespołów zawsze większy potencjał ma ten, który jest różnorodny.
Organizacje, które świadomie z tej różnorodności nie korzystają, pozbawiają się możliwości tworzenia bardziej efektywnej kultury działania.
Dlatego właśnie Orange jest jednym z twórców, sygnatariuszem i opiekunem polskiej Karty Różnorodności w 2013 r.
Życzę wszystkim polskim firmom, by pojawiły się w nich kobiety na kierowniczych stanowiskach. Nie tylko dlatego, że zwiększa to różnorodność, ale dlatego, że może mieć wpływ na wyniki finansowe. Według szwajcarskiego banku inwestycyjnego Credit Suisse, firmy z co najmniej jedną kobietą w zarządzie w ciągu ostatnich sześciu lat osiągnęły
o 26 proc. lepsze wyniki niż konkurencja. Ktoś trafnie powiedział, że są ludzie, dzięki którym powstają rzeczy wartościowe, są ludzie, którzy patrzą, jak one powstają, oraz tacy, którzy po prostu nie mogą wyjść z podziwu, że one powstają. Nie mam wątpliwości, że ranking „100 Kobiet Biznesu” odnosi się do pierwszej części tego zdania.