Rusza bój o long distance

Tomasz Siemieniec
opublikowano: 1999-09-14 00:00

Rusza bój o long distance

Resort łączności w ostatnim tygodniu września ogłosi przetarg na operatorów międzystrefowych.

Koncesje na świadczenie usług long distance mają dostać trzy firmy. Każdy z operatorów za pozwolenie wniesie identyczną opłatę. Resort nie podaje jeszcze jej wysokości. Posiadanie infrastruktury nie gwarantuje jednak automatycznie powodzenia w przetargu. Pod uwagę będą brane głównie wiarygodność oferenta oraz zaproponowane przez niego rozwiązania techniczne i warunki finansowe. Dopuszczalne będzie natomiast korzystanie przez zwycięzców przetargu z infrastruktury należącej do spółki nie posiadającej koncesji. Oficjalne zaproszenie do przetargu opublikowane zostanie w ostatnim tygodniu września, a zainteresowani będą mieli sześć tygodni na złożenie ofert. Zwycięzców resort wytypuje na przełomie 1999 i 2000 r.

W konkursie na pewno wystartuje grupa powiązana z PSE, a więc Tel-Energo i Telefonia Lokalna. Udział zapowiada także PKP. Kolejnymi pewniakami są lokalni operatorzy: Netia oraz jedna ze spółek Elektrimu, prawdopodobnie El-Net. Do rywalizacji miało też stanąć PTO. Ta spółka ma jednak spore problemy finansowe i być może zrezygnuje z udziału w przetargu. Zainteresowanie konkursem wyrażały zagraniczne telekomy: British Telecom i Deutsche Telekom. Nie wystartują jednak samodzielnie. Połączenia międzystrefowe mogą świadczyć tylko spółki, w których udział polskiego kapitału wynosi co najmniej 51 proc. Również Netia musi utworzyć konsorcjum z polskimi partnerami.

Wczoraj Maciej Srebro przyznał również konesję na system DCS 1800 dla Polkomtela, operatora sieci Plus GSM. Wcześniej koncesję na system GSM 1800 dostała Polska Telefonia Cyfrowa, operator GSM 900, a Centertel, mający koncesję na DCS 1800, dostał koncesję na system GSM 900.

Natomiast 9 września podpisał rozporządzenie w sprawie interconnection (rozliczeń międzyoperatorskich). Wejdzie ono w życie po 30 dniach od podpisania. Stawki rozliczeń między operatorami mają być oparte na rzeczywistych kosztach świadczonych usług. Minister będzie mógł ingerować w umowy międzyoperatorskie, jeśli jedna ze stron zawyży opłaty.