Rynek jest spokojny

Piotr Burza
opublikowano: 1998-11-16 00:00

Rynek jest spokojny

Koniec tygodnia na rynku obligacji i bonów skarbowych był wyjątkowo spokojny. Zwykle w tym czasie zawieranych jest niewiele transakcji, jednak w piątek, 13, nie było ich prawie wcale. Być może co bardziej przesądni dealerzy powstrzymywali się od zawierania kontraktów.

MIMO TO cały tydzień był bardzo interesujący. Przy rekordowych wzrostach wartości naszej waluty, na poniedziałkowym przetargu popyt na bony ponad trzykrotnie przekroczył ofertę Ministerstwa Finansów. Początkowa oferta wynosząca 400 mln zł została zwiększona i ostatecznie sprzedano bony za 513 mln zł.

PO OBCIĘCIU stóp procentowych złoty nieoczekiwnie się wzmocnił. W ubiegłym tygodniu na rynku międzybankowym NBP interweniował trzykrotnie. W ten sposób bank centralny wyregulował spadek rentowności depozytów jednodniowych, spowodowany dużą ilością pieniędzy w obrocie międzybankowym. Depozyty międzybankowe przez cały tydzień utrzymywały się na poziomie interwencji NBP.

PO REKORDOWYCH zwyżkach wartości złotego część inwestorów zaczęła realizować swoje zyski. Sprzedawano głównie obligacje o krótkich terminach wykupu. Obligacje długoterminowe cieszyły się równocześnie sporym powodzeniem. Dealerzy twierdzą, że uczestnictwo inwestorów zagranicznych na rynku papierów wartościowych nie wróciło jeszcze do poziomu sprzed kryzysu rosyjskiego. Na dzisiejszej aukcji bonów skarbowych Ministerstwo Finansów zaoferowało bony 26-tygodniowe o wartości 100 mln zł i 52-tygodniowe o wartości 300 mln zł. Analitycy zapowiadają jednak znaczny spadek ich rentowności. Przewidywana rentowność bonów rocznych wyniesie 13,65 proc., a półrocznych —14,30 proc. W środę odbędzie się zaś aukcja obligacji o stałym oprocentowaniu. Oferta wynosi 200 mln zł, a datę wykupu ustalono na listopad 2001 roku. Zgodnie z ankietą agencji Reutera przeprowadzoną wśród 23 największych banków, rentowność 3-letnich obligacji o stałym oprocentowaniu może spaść do 12,7 proc., a 5-letnich — do 11,01 proc. do końca tego roku.