Rynek nie boi się ustawy

Radosław Górecki
opublikowano: 2000-07-25 00:00

Rynek nie boi się ustawy

Wpływ uwłaszczenia na sytuację w branży nieruchomości

Okazuje się, że ustawy uwłaszczeniowej obawiają się bardziej ekonomiści niż przedsiębiorcy. Ci ostatni twierdzą, że nie będzie ona miała większego wpływu na rynek nieruchomości. Są też tacy, którzy upatrują w niej możliwości uporządkowania rynku.

Przedsiębiorcy nie chcą snuć rozważań, czy ustawa uwałaszczeniowa jest potrzebna czy nie. Wielu zastanawia się nad tym, czy jest ona sprawiedliwa. Założyliśmy jednak teoretycznie, że wejdzie w życie i spytaliśmy biznesmenów, jaki mogłoby to mieć wpływ na rynek nieruchomości.

Będzie źle

Czarny scenariusz rozwoju sytuacji przedstawił w wywiadzie dla Programu III Polskiego Radia Bogusław Grabowski, członek Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem, uwłaszczenie w kształcie przewidzianym w ustawie będzie miało negatywne skutki w skali makro- i mikroekonomicznej. Oddanie w ręce prywatne około 3,5 mln mieszkań spowoduje wzrost podaży mieszkań na rynku wtórnym, a co za tym idzie spadek ich cen. Aby zwiększyć atrakcyjność nowo budowanych lokali, należałoby też obniżyć ich ceny, a nie jest to obecnie możliwe ze względu na wysokie koszty samej budowy, co w efekcie doprowadziłoby do załamania koniunktury w budownictwie mieszkaniowym.

Ponadto oddanie obywatelom takiego majątku spowoduje tzw. efekt bogactwa. Wzrośnie zdolność kredytowa społeczeństwa i ilość zaciąganych pożyczek, co w efekcie może doprowadzić do kryzysu walutowego. Bogusław Grabowski zwraca też uwagę na duże zadłużenie gmin, które pozbawione, w wyniku ustawy, majątku w postaci mieszkań, utracą również poważne źródło dochodu. Należałoby więc umorzyć długi gminom i spółdzielniom. Tymczasem zaciągały one kredyty w PKO BP. Powstaje więc pytanie, kto zwróci pieniądze bankowi?

Będzie dobrze

Inny rozwój sytuacji przewiduje Tomasz Błeszyński z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Jego zdaniem, oddanie mieszkań w ręce prywatne może przynieść korzyści.

— Jeżeli lokatorzy mieszkań spółdzielczych otrzymają je na własność, to na pewno będą bardziej dbać o swoje lokale. Taka sytuacja może spowodować ożywienie kredytów hipotecznych i remontowych. Część osób być może będzie chciała wymienić mieszkania na mniejsze, część zdecyduje się w końcu na remont własnych lokali — uważa Tomasz Błeszyński.

Jego zdaniem, właściciele mieszkań własnościowych powierzą zarządzanie swoim majątkiem wyspecjalizowanym firmom. Doprowadzi to więc do wzrostu zapotrzebowania na usługi zarządców nieruchomości. Rynek nieruchomości stałby się bardziej przejrzysty. Uporządkowanie ksiąg wieczystych spowoduje wzrost bezpieczeństwa obrotu nieruchomościami.

— Zmiany na rynku na pewno nie dokonałyby się w ciągu kilku miesięcy. Cały proces związany z wyceną nieruchomości i zakładaniem ksiąg wieczystych musiałby potrwać kilka lat, co przygotowałoby też rynek do takiej rewolucji — twierdzi Tomasz Błeszyński.

Nie ma o czym mówić

Jarosław Szanajca, prezes Dom Development uważa, że ustawą uwłaszczeniową nie należy się przejmować, gdyż, jego zdaniem, nie wejdzie ona w życie.

— Na pewno miałaby ona jakiś wpływ na rynek nieruchomości. Jednak bardziej obawiam się zwiększenia do 22 proc. stawki podatku VAT na materiały budowlane, bo to dopiero uderzy w polskie budownictwo — przekonuje Jarosław Szanajca.

Wejścia w życie ustawy uwłaszczeniowej nie obawia się także Wojciech Ciesielski, prokurent Echo Investment.

— Prawna zamiana stanu mieszkania spółdzielczego czy lokatorskiego na własnościowe w kategoriach popytu i podaży nic nie zmienia. Trzeba też zauważyć, że w ograniczonym zakresie, ale obrót mieszkaniami spółdzielczymi i lokatorskimi jest jednak możliwy — mówi Wojciech Ciesielski.

UPORZĄDKUJE RYNEK: Zdaniem Tomasza Błeszyńskiego z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, wprowadzenie w życie ustawy uwłaszczeniowej może doprowadzić do uporządkowania sytuacji na rynku nieruchomości.

CZARNY SCENARIUSZ: Bogusław Grabowski uważa, że wejście w życie ustawy uwłaszczeniowej będzie miało negatywne skutki dla całej polskiej gospodarki. fot. MP