Rynek oczekuje inwestycji
Początek ubiegłego tygodnia przyniósł wybicie złotego. Przyczyniła się do tego wypowiedź Dariusza Rosatiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, który stwierdził, że złoty będzie utrzymywał się w tendencji wzrostowej. Przyczynić się do tego ma napływ dewiz w związku z inwestycjami bezpośrednimi w naszym kraju. Stwierdzenia, że pełne uwolnienie złotego nastąpi w I kwartale przyszłego roku, a RPP nie obniży w tym roku stóp procentowych, też nastawiły optymistycznie zachodnich inwestorów. Nasza waluta w poniedziałek utrzymała się na poziomie 6 proc. odchylenia od parytetu. Realizacja zysków sprawiła, że we wtorek i środę złoty utrzymywał się w przedziale 5,8- -5,6 proc. powyżej parytetu. Analitycy byli optymistami. Twierdzili, że złoty pozostanie w tendencji wzrostowej i osiągnie wkrótce poziom 7 proc. odchylenia od parytetu.
JEDNAK już w czwartek, pod koniec sesji, złoty przełamał silne techniczne wsparcie 5 proc. odchylenia od parytetu. Stało się to po pogorszeniu się nastrojów na światowych rynkach, spowodowanym spowolnieniem gospodarki Stanów Zjednoczonych. Rosnąca presja inflacyjna sprawia, że ponowne podniesienie stóp procentowych w USA staje się bardzo prawdopodobne.
W PIĄTEK, na fali pogarszających się nastrojów, złoty otworzył się słabo, na poziomie 4,65/4,41 proc. odchylenia od parytetu. Za dolara płacono już 3,8600/00 zł, a za euro 4,1280/80 zł. Polskie banki zamykały krótkie pozycje dolarowe, po tym, jak to zrobiły banki zagraniczne już w czwartek. Zdaniem specjalistów, w tym tygodniu, jeśli nie zaczną jeszcze wpływać na nasz rynek dewizy z prywatyzacji, złoty będzie utrzymywał się w przedziale 4,5-5,0 proc. odchylenia od parytetu.