Rynek zwątpił w gołębią RPP

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2015-12-22 22:00

W ledwie trzy tygodnie zmieniły się zapatrywania rynku na politykę pieniężną. To może oznaczać, że z lokatami gorzej już nie będzie.

W ubiegłym tygodniu wynikająca z notowań na rynku terminowym oczekiwana za rok stawka 3-miesięcznego WIBOR przekraczała o 23 pkt. baz. stawkę bieżącą. To oznacza, że rynek dyskontuje wysokie prawdopodobieństwo cięcia w ciągu 12 miesięcy stóp procentowych o 25 pkt. baz. Choć jeszcze pod koniec listopada w dużej części zdyskontowana była redukcja o 0,5 pkt. proc., to jednak rynek jest tak rozchwiany, że w pewnym momencie różnica między oprocentowaniem z kontraktów a bieżącym zmniejszyła się do poniżej 10 pkt. baz., co oznaczałoby niewielkie szanse na jakiekolwiek łagodzenie polityki. Przyczyna takiego zachowania rynku to wyjątkowo ostrożne wypowiedzi kandydatów PiS do Rady Polityki Pieniężnej. Jerzy Żyżynski i Grażyna Ancyparowicz przyznali, że obniżki stóp niekoniecznie wsparłyby gospodarkę, choć w październiku ekspert gospodarczy PiS Henryk Kowalczyk zapowiadał, że w najbliższych miesiącach do rady wybrani zostaną ekonomiści o gołębich zapatrywaniach. Tymczasem minister finansów Paweł Szałamacha zapewnił, że nie ma planów zmiany mandatu NBP.

— Od wypowiedzi Henryka Kowalczyka minęło trochę czasu i inwestorzy zaczęli sądzić, że nowi członkowie RPP będą chcieli zacząć budować swoją pozycję na kolejne sześć lat, więc nie będą łatwo sterowalni. Ostatnie dane są naprawdę dobre, a gospodarka się rozwija, więc może się okazać, że obniżki nie będzie wcale — komentuje Arkadiusz Urbański, strateg rynku stopy procentowej w Banku Pekao. Ograniczenie oczekiwań obniżki stóp może mieć pośredni wpływ na politykę banków — mogą być one mniej skłonne do obniżania oprocentowania lokat i innych produktów oszczędnościowych. © Ⓟ

0,25 pkt. proc. Taką obniżkę stóp procentowych w ciągu najbliższych 12 miesięcy obstawiają uczestnicy rynku kontraktów terminowych.