Rynki uspokajają się

Piotr Burza
opublikowano: 1999-01-15 00:00

Rynki uspokajają się

W czwartek złoty zaczął powoli odrabiać straty, po środowym spadku o ponad trzy punkty procentowe, spowodowanym obawami, że brazylijski kryzys wywoła duży odpływ kapitału zagranicznego. W związku z tym polskie banki skracały swe pozycje złotowe. Większość inwestorów jednak powstrzymała się przed wyprzedażą naszej waluty.

Na otwarciu sesji odchylenie od parytetu wynosiło 5,90/5,72 proc. Za dolara płacono 3,5400/50 zł, a za euro 4,1460/10 zł.

W POŁUDNIE złoty ustabilizował się na poziomie 5,77/5,69 proc. odchylenia od parytetu. Dolar kosztował 3,5540/75 zł, a za euro 4,1440/70 zł.

Na zamknięciu sesji za dolara płacono 3,5350/90 zł, za euro 4,1240/90 zł, a odchylenie od parytetu wynosiło 6,24/6,06 proc.

Depozyty międzybankowe otworzyły się niżej — O/N na poziomie 15,70/15,80 proc., a T/N na poziomie 15,75/15,85 proc. Dealerzy przewidywali utrzymanie się tego poziomu oprocentowania w najbliższym czasie. W związku z dużym napływem gotówki na rynek bank centralny zaoferował 28-dniowe bony NBP za 2 mld zł.

JAPOŃSKA GIEŁDA rozpoczęła dzień od spadków. W ciągu pierwszych 15 minut indeks Nikkei stracił 4,03 pkt. Analitycy twierdzą jednak, że nie powinien on spadać przy kursie dolara na obecnym poziomie. Po południu jednak, indeks Nikkei odrobił straty i na zamknięciu wzrósł o 335,26 pkt. do 13738,86 punktów, co w porównaniu ze środą oznacza wzrost o 2,50 proc. Rząd Japonii oświadczył w czwartek, że najbardziej uprzemysłowione kraje świata i Międzynarodowy Fundusz Walutowy mają wystarczające środki, aby stawić czoło rozwojowi sytuacji w Brazylii.

Na tokijskiej giełdzie walutowej zielony zaczął odrabiać straty. Na otwarciu płacono za niego 113,24 jenów. Według ekspertów, spadki na Wall Street miały niewielki wpływ na rynek tokijski. Inwestorzy uznali, że reakcja giełdy nowojorskiej na wiadomość o zdewaluowaniu waluty brazylijskiej była stosunkowo łagodna.

Analitycy ze światowych rynków finansowych przewidywali, że w czwartek może się wyjaśnić, czy Brazylia ma szansę na uniknięcie kryzysu na skalę rosyjskiego. Jeśli jednak utrzyma się tendencja wycofywania dolarów z Brazylii, to może jej zabraknąć środków na obronę reala. Dzięki stabilności brazylijskiej waluty w tym kraju przez cztery lata odnotowywano wzrost gospodarczy przy niskiej inflacji.

Brazylijski bank centralny w środę zdewaluował reala, poszerzając zarazem pasmo jego dopuszczalnych wahnięć wobec dolara. Wartość brazylijskiej waluty prawie natychmiast spadła o 8 punktów procentowych. Zagranicznych inwestorów dodatkowo zaniepokoiło ustąpienie Gustavo Franco, szefa brazylijskiego banku centralnego , który był jednym z twórców dotychczasowej stabilności gospodarczej kraju.

Obecna sytuacja Brazylii jest trudniejsza niż w listopadzie ubiegłego roku, kiedy MFW i kraje rozwinięte, udzielając kredytów, uratowały tamtejszą gospodarkę przed bankructwem. Teraz, według wielu ekspertów rynkowych, szanse na ponowną pomoc są minimalne.

W Europie nastąpiło uspokojenie na rynkach walutowych i wzmocnienie wartości dolara. Za zielonego płacono 114,0 jenów, za euro 1,1670 USD, a za funta 1,6495 USD.