Rywale odbijają PKP Cargo przewozy intermodalne

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2016-02-14 22:00

Udział kolejowej spółki spadł z 71,5 proc. w 2012 r. do 50,4 proc. obecnie. Unijna kroplówka pomoże w jego odzyskaniu.

Polska w rozwoju rynku intermodalnego pozostaje w tyle za europejską czołówką — wynika z raportu Urzędu Transportu Kolejowego (UTK). Na 10 tys. km kw. przypada u nas zaledwie jeden terminal przeładunkowy, w Niemczech na podobnym obszarze działają co najmniej cztery.

PKP Cargo

W ubiegłym roku przewozy intermodalne sięgnęły 7,3 proc. kolejowej pracy przewozowej wobec 6,21 proc. w 2012 r. Według UTK, największym przegranym są PKP Cargo. „Z roku na rok zauważalny jest spadek udziału w rynku głównego gracza PKP Cargo. Wzrasta rola pozostałych przewoźników.

W 2012 r. udział PKP Cargo w rynku przewozów intermodalnych kształtował się na następującym poziomie: według masy 64,7 proc. oraz według pracy przewozowej 71,5 proc. W 2015 r. wyniósł odpowiednio 44,9 i 50,4 proc.” — czytamy w raporcie UTK. Skutecznie rozpycha się na rynku DB Schenker Rail Polska, którego udział w tym okresie wzrósł z 3,7 do 19 proc. według pracy przewozowej i z 7,22 do 19,4 proc. według masy. Zyskała też spółka Lotos Kolej, której wskaźniki zwiększyłysię z 17,5 do 23,2 proc. (przewozy) oraz z 20,44 do 23,9 (masa). Przedstawiciele PKP Cargo zapewniają jednak, że odzyskują rynek.

„W ciągu ostatnich 12 miesięcy przewozy intermodalne PKP Cargo w Polsce wzrosły o 7 proc. w ujęciu pracy przewozowej, a licząc masą — o 3 proc. W nowej strategii na lata 2016-20 przewidujemy wzmożoną aktywność w tym segmencie. Chcemy zdobyć pozycję wiodącego operatora w tej części Europy” — informuje biuro prasowe spółki. Analitycy wierzą, że ten plan da się zrealizować. Dominik Niszcz z Domu Maklerskiego Raiffeisena twierdzi, że już poprzedni zarząd, zauważając spadek udziałów, zamówił 330 platform intermodalnych, które były dostarczane do spółki w 2014 r.

— Nowo zamówione platformy powoli wspierały segment intermodalny w PKP Cargo. Po słabszym początku 2015 r. spółka poprawiła wyniki w trzecim kwartale oraz podała bardzo mocne statystyki za listopad i grudzień 2015 (wzrost wolumenu przewozów intermodalnych o odpowiednio 19 proc. i 23 proc. rok do roku) — mówi Dominik Niszcz. Przypomina, że w strategii PKP Cargo planują zwiększyć pracę przewozową o 33 proc. do 2020 r., w tym aż o 80 proc. w intermodalu.

— Zakładam, że inwestycje przyniosą poprawę udziałów, choć konkurencja jest w tym segmencie bardzo duża: między kolejowymi przewoźnikami oraz między transportem kolejowym a drogowym. Po spadku w intermodalu w latach 2013 i 2014 liczę na stabilizację udziałów PKP Cargo w tym roku — twierdzi analityk. Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej, przypomina, że PKP Cargo na zakup platform otrzymały unijne dotacje. Bruksela wsparła też budowę przez giełdową spółkę terminalu we Franowie. Jego zdaniem, unijna pomoc dla firmy, która słabo sobie radziła, zaburza konkurencję, bo wielu innych graczy walczy o rynek bez pomocy Brukseli.

— Niedawno spotkaliśmy się z przedstawicielami unijnych instytucji, którzy zachęcali m.in. do korzystania z funduszy na intermodal. Wielu przedstawicieli branży wskazywało jednak, że jeśli już wspierać firmy z tego rynku, to tylko w konkursach, do których wszyscy będą mieć równy dostęp. Wskazywano też, że lepiej unijne fundusze przeznaczać na inwestycje w wykorzystywaną przez wszystkich infrastrukturę, a tabor niech każdy kupuje indywidualnie. W przeciwnym wypadku unijne fundusze, zamiast służyć rozwojowi rynku, będą uprzywilejowywać jednych kosztem innych — uważa Jakub Majewski. © Ⓟ