Rząd trzyma się złego przepisu VAT

Jarosław Królak
opublikowano: 2003-10-23 00:00

Rada Ministrów nie chce naprawić art. 32a ustawy o VAT, wygodnego dla fiskusa, ale wymagającego od firm kontrolowania się. Nadzieja w posłach.

Rząd wydał negatywną opinię o projekcie nowelizacji art. 32a ustawy o VAT (druk 1876). Opinia rządu ma charakter „nie, bo nie“ i opiera się na twierdzeniu, że nowy przepis jest groźny dla budżetu. Nie przedstawiono żadnych wyliczeń potwierdzających tę tezę.

Prawnicy twierdzą, że nowa regulacja nie naruszałaby interesów fiskalnych Skarbu Państwa i nie nałożyłaby dodatkowych obowiązków na organy podatkowe. Byłaby natomiast dobra dla przedsiębiorców.

Projekt powstał w ramach akcji Pulsu Biznesu — „Tropem absurdów prawnych”, we współpracy z prawnikami z trzech renomowanych kancelarii prawnych. Ma wyeliminować możliwość kontrolowania ksiąg rachunkowych wystawcy faktury przez nabywcę w celu sprawdzenia, czy sprzedawca towaru lub usługi posiada kopię faktury i czy jest zarejestrowanym podatnikiem VAT.

Taka ingerencja w dokumentację jest niebezpieczna dla obrotu gospodarczego i wystawia na szwank tajemnice handlowe. Nasz projekt proponuje takie rozwiązanie: aby nabywca mógł odliczyć podatek z faktury, powinien zażądać od sprzedawcy okazania zaświadczenia z urzędu skarbowego, że jest on zarejestrowanym podatnikiem VAT.

Resort finansów uważa jednak, że proponowane brzmienie art. 32a może doprowadzić do zalegalizowania odliczania podatku wynikającego z faktur wystawionych przez nieistniejące podmioty.

Prawnicy kontrargumentują.

— Nadużycia sprzedawców istniały bez względu na brzmienie art. 32a ustawy o VAT. Przecież ustawa o VAT nakazuje sprzedawcom prowadzenie ewidencji sprzedaży i przechowywanie faktur w celu ustalenia, czy należny podatek został odprowadzony do budżetu. Są przecież sankcje za niewykonywanie tych obowiązków. To te przepisy są podstawą do ścigania nieuczciwych sprzedawców, i to ich uchylenie prowadziłoby do nadużyć. Zmiana w art. 32a VAT nie ma tu nic do rzeczy — mówi Anna Bryńska, radca prawny z kancelarii Salans. Rząd niestety nie przedstawił obliczeń o potencjalnych stratach dla budżetu.

— Fiskus chce nadal ułatwiać sobie walkę z nieuczciwymi sprzedawcami, pobierając nie odprowadzony podatek od uczciwego nabywcy — mówi Anna Bryńska.

Od Komisji Finansów Publicznych zależy dalszy los projektu. Posłowie! Przedsiębiorcy na was liczą!