Polski eksport święci tryumfy, ale wyniki robią głównie duże międzynarodowe firmy. Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa nie wychodzą chętnie za granicę. Ministerstwo Gospodarki chce im pomóc. Przeznaczy nawet 30 mln zł na nowy projekt — Centra Gospodarcze Polski (CGP), których utworzenie właśnie zaakceptowało kierownictwo resortu.
![BIZNES DECYDUJE: Właśnie teraz jest czas, by firmy zgłaszały nam swoje potrzeby dotyczące lokalizacji Centrów Gospodarczych Polski — mówi Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki. [FOT. WM] BIZNES DECYDUJE: Właśnie teraz jest czas, by firmy zgłaszały nam swoje potrzeby dotyczące lokalizacji Centrów Gospodarczych Polski — mówi Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/da624064-c6e6-4d35-bee6-d0ed406ec614/5336cf8f-6184-5197-b307-4dee8ad536f8_w_830.jpg)
— Na razie myślimy o otwarciu takich centrów na 5-7 rynkach, na pewno w USA, Niemczech i Chinach (San Francisco, Szanghaj i Berlin). Rozważamy Półwysep Arabski i Afrykę, ale chętnie poznamy rekomendacje firm — mówi Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki.
Nie jota w jotę
Każde centrum ma być dostosowane do potrzeb polskich firm, co oznacza, że ich funkcje mogą się różnić. MG planuje, by przedsiębiorcy mogli w nich wynająć powierzchnię biurową (np. na 6 miesięcy) i w tym czasie rozpoznać rynek i nawiązać kontakty biznesowe pozwalające na samodzielne funkcjonowanie za granicą. W czasie funkcjonowania w CGP firma będzie otrzymywać wsparcie pracowników i współpracujących z nimi podmiotów — np. doradztwo prawne, podatkowe, dostęp do baz danych, spotkania matchmakingowe, udział w targach i warsztatach. W każdym centrum powinno być 5-10 takich biur, a pierwszeństwo najmu mają mieć
zwycięzcy i uczestnicy konkursów Go global (NCBR), Polski Produkt Przyszłości (PARP) i Green Evo (MŚ). Eksperci uważają, że MG słusznie pamięta o specyfice rynku. — W Chinach jedynym zasadnym odbiorcą tego programu powinny być firmy średnie. Jak dokonać wyboru, aby nie znaleźć się w sytuacji polskiej kiełbasy zwyczajnej na stole w Kantonie, która prędzej zzielenieje, aniżeli ktoś się na nią skusi (w sumie wtedy jest pewna szansa…)? Doborem branż-firm, którym będzie zaoferowane uczestnictwo w tym programie, powinni zająć się profesjonaliści-praktycy, a nie urzędnicy czy akademicy. Podobnie rzecz ma się ze strategią i realizacją dalszego rozwoju tych firm na tutejszym rynku, musi być on wsparty przez profesjonalistów z doświadczeniem. Program musi mieć wymiar komercyjny — podkreśla Tomasz Truszkowski z TDI Corporate Finance/China Team.
Biznes dla biznesu
MG zamierza działać ze sprawdzonymi partnerami. — Do wieloletniej współpracy zaprosimy najbardziej reprezentatywne organizacje biznesowe: Konfederację Lewiatan, BCC, Pracodawców RP czy KIG. W ten sposób poszerzymy dyplomatyczną reprezentację Polski o przedstawicieli przedsiębiorców, jak robią inne europejskie kraje — zapowiada Ilona Antoniszyn-Klik. CGP mają uzupełnić ofertę Wydziałów Promocji Handlu i Inwestycji czy Centrów Obsługi Inwestorów i Eksporterów. Po kilku latach działania powinny się umocnić na rynku, rozwinąć zakres świadczonych usług i zapewnić sobie funkcjonowaniena podstawie działalności komercyjnej (niektóre usługi mogą być odpłatne już wcześniej). Niewykluczone, że w przyszłości przekształcą się w polskie izby handlowe. Przedsiębiorcom pomysł bardzo się podoba. — Oby jak najszybciej centra zaczęły działać. Dla mnie najbardziej potrzebne są takie placówki w USA i Chinach. Półwysep Arabski i Niemcy mogą być w drugiej kolejności — mówi Robert Podleś, prezes COBI, producenta klocków konstrukcyjnych, który sprzedaje na całym świecie. — Jesteśmy zainteresowani uczestnictwem w projekcie budowy Centrów Gospodarczych Polski, szczególnie w Afryce, na Bliskim Wschodzie, w Azji (np. w Wietnamie) i Ameryce — twierdzi Józef Siwiec, prezes Zakładów Magnezytowych Ropczyce.
Wzór z doliny
Prototyp CGP działa w San Francisco. Najpierw w styczniu 2013 r. MG otworzyło w San Jose zamiejscowe biuro akceleracyjneWydziału Promocji Handlu i Inwestycji (WPHI) Ambasady RP w Waszyngtonie. Od stycznia tego roku biuro funkcjonuje w San Francisco.
— We współpracy z lokalnymi mentorami prowadzimy programy wspierania młodych polskich firm technologicznych. Przez 18 miesięcy biuro obsłużyło 39 firm w ramach programów akceleracyjnych, a ponad 100 młodych polskich firm technologicznych skorzystało z innych usług wsparcia, jak szkolenia, targi, misje gospodarcze czy wydarzenia networkingowe. Pomogliśmy takim firmom, jak m.in.: Intelclinic (z NeuroOn, maską usprawniającą sen), Sher.ly (narzędzie do bezpiecznej wymiany plików) czy Incuvo (projekt Createrria umożliwiający tworzenie własnych gier). Jeszcze trzy lata temu w Dolinie Krzemowej przedstawicielstwa miały dwie polskie firmy, dziś jest ich 13 — mówi Paweł Pietrasieński, szef WPHI w Waszyngtonie.