Myślenicka Tele-Fonika nie jest wiarygodną firmą — ogłosił wicepremier Hausner. Spółka jest zdziwiona tym oświadczeniem.
Kolejny etap sporu w sprawie zamkniętej fabryki kabli w Ożarowie. Wczoraj doszło do starcia między przedstawicielami rządu i związków a Tele-Foniką, która zdecydowała o likwidacji zakładu.
— Tele-Fonika nie jest wiarygodna i przedsiębiorcy powinni się zastanowić, czy można z nią prowadzić interesy — powiedział wicepremier Jerzy Hausner.
— Jesteśmy tym zdziwieni — mówi Jerzy Jurczyński, rzecznik myślenickiej firmy.
Spór dotyczy gruntów po zlikwidowanej fabryce. W zamian za nie Tele-Fonika miała dostać krakowskie nieruchomości. Rząd zaproponował spółce grunty po dawnym Prefabecie. Według jej przedstawicieli, są one zbyt zdegradowane. Tele-Fonika chce 15 ha gruntów przy ulicach Bosackiej i Rakowieckiej w Krakowie, należących do Agencji Mienia Wojskowego. Szanse na powodzenie takiego rozwiązania są znikome.
Ponieważ sprawa nie jest rozstrzygnięta, w Ożarowie, gdzie już działa specjalna strefa ekonomiczna, nie pojawił się żaden inwestor. Rząd twierdzi, że to wina Tele-Foniki. Spółka natomiast zapewnia, że wkrótce podpisze umowę z firmą międzynarodową, która pozyska inwestorów dla Ożarowa.