Rzecznik finansowy, czyli bezzębny obrońca

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2015-05-21 00:00

Posłowie PO wylewają dziecko z kąpielą — nowa instytucja, która ma chronić klientów banków i ubezpieczycieli, będzie słabsza niż dotychczasowa.

Nikt nie napsuł w ostatnich latach tyle krwi ubezpieczycielom, ile Aleksandra Wiktorow, rzecznik ubezpieczonych (RU), i jej niewielki zespół współpracowników. W maksymalnym stopniu wykorzystali skromne uprawienia, jakie dają im obowiązujące przepisy, by w krótkim okresie odmienić oblicze rynku ubezpieczeniowego. Dzięki nim standardem w Polsce stał się samochód zastępczy i stosowanie oryginalnych części podczas naprawy auta. Innym osiągnięciem jest zapoczątkowanie rewolucji regulacyjnej na rynku bancassurance, która może raz na zawsze wyeliminować patologie przy sprzedaży polis w okienkach bankowych. Te i inne zmiany będą kosztowały ubezpieczycieli miliardy złotych i taka kwota zostanie w kieszeniach klientów. Już niedługo podobnego obrońcę mogą mieć klienci innych instytucji finansowych, w szczególności banków. Posłowie Platformy Obywatelskiej skierowali do Sejmu projekt ustawy, który rozszerzy kompetencje rzecznika ubezpieczonych na banki, SKOK-i i domy maklerskie. Projekt ma zostać uchwalony w błyskawicznym tempie i może wejść w życie już w trzecim kwartale. Wtedy też rzecznik ubezpieczonych przekształci się w rzecznika finansowego (RF).

Posłanka PO Krystyna Skowrońska, szefowa sejmowej komisji finansów publicznych, tłumaczy, że powołanie do życia nowego rzecznika to odpowiedź na coraz głośniejsze skargi klientów instytucji finansowych. Według niej, w ostatnim okresie rynek finansowy znacząco rozrósł się i skomplikował, są na nim produkty, które nie są zrozumiałe dla przeciętnego konsumenta. Dlatego obrońcy potrzebują nie tylko klienci ubezpieczycieli, ale również — a może przede wszystkim — banków. Bankowcy nie są szczęśliwi z faktu, że przyjdzie im się borykać z nowym urzędem. Na razie o inicjatywie posłów PO wypowiadają się ostrożnie.

— Wszystko zależy od tego, kto zostanie rzecznikiem i czy będzie koncentrował się na rozwiązaniach systemowych, czy podejmował działania populistyczne — mówi Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich. Jego zdaniem, nowa instytucja nie może wyręczać na drodze postępowania administracyjnego sądów lub Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zwraca także uwagę na wysoki początkowy budżet nowej instytucji — w projekcie zapisano 25 mln zł rocznie, będą pochodzić z opłat wnoszonych przez instytucję finansowe. Szczęśliwi są natomiast ubezpieczyciele. Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń, podkreśla, że branżowy samorząd popiera projekt i ideę, która za nią stoi. Co prawda ma kilka uwag szczegółowych (np. rzecznik powinien również dbać o klientów kancelarii odszkodowawczych),

ale izba jest jak najbardziej na tak. Ubezpieczyciele mogą być zadowoleni nie tylko z faktu, że RF siłą rzeczy nie będzie skoncentrowany tylko na polisach, bo w orbicie będzie miał banki, ale i również dlatego, że nowy rzecznik będzie cieniem ubezpieczeniowego ombudsmana.

— Z projektu wynika, że rzecznik finansowy zostanie pozbawiony najpotężniejszej broni z arsenału rzecznika ubezpieczonych: kierowania pytań do Sądu Najwyższego. Tylko dzięki dostępowi do tego narzędzia udało mu się tak wiele osiągnąć na rynku ubezpieczeniowym — mówi przedstawiciel rynku ubezpieczeniowego, który chce zachować anonimowość. Według niego, seria takich pytań, dotyczących np. kredytów hipotecznych, udzielonych we frankach szwajcarskich, mogłaby w znaczący sposób wpłynąć na polski rynek bankowy.

— Rzecznik zostanie pozbawiony najważniejszej broni, która pozwala mu reprezentować interesy wszystkich klientów na rynku, a nie jednego Kowalskiego. Co z tego, że rzecznik rozpatrzy więcej skarg indywidualnych, praktyka rynkowa nie ulegnie zmianie. Pozbawienie nas zębów to największy mankament tego projektu — mówi Aleksandra Wiktorow, rzecznik ubezpieczonych.

Zwraca także uwagę, że powołanie do życia nowego urzędu zajmie kilka miesięcy. Dlatego niezrozumiała jest propozycja, by ustawa o rzeczniku finansowym weszła w życie 14 dni po jej opublikowaniu, bez żadnych okresów przejściowych.