Jest już doradca przy prywatyzacji PW Rzeczpospolita. MSP się spieszy, więc rezygnuje z tworzenia holdingu wokół spółki.
Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) wybrało już doradcę przy prywatyzacji PW Rzeczpospolita (PWR), właściciela 49 proc. Presspubliki, wydawcy "Rzeczpospolitej". Została nim notowana na giełdzie firma DGA. Ma do 27 października czas na przygotowanie państwowego wydawnictwa do sprzedaży i sporządzenie wyceny.
— Chcemy, by prywatyzacja nastąpiła jak najszybciej. Odbędzie się ona w drodze zaproszenia do rokowań lub aukcji — mówi Maciej Wiewiór, rzecznik MSP.
By przyspieszyć sprzedaż, resort zrezygnował z konsolidacji aktywów wokół mniejszościowego udziałowca "Rzeczpospolitej". Pierwotnie do spółki miało być wniesionych pięć wydawnictw, potem lista stopniała do trzech. Konsolidacja podniosłaby wycenę PWR, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że resort próbuje upchać te aktywa do atrakcyjnej spółki, by w ten sposób sprzedać wydawnictwa, na które inaczej trudno byłoby znaleźć nabywców.
— Poprosiliśmy, by resort skarbu odstąpił od konsolidacji, bo to opóźniłoby prywatyzację. Będzie taniej, więc można się spodziewać większej liczby chętnych — mówi Andrzej Filipowicz, członek zarządu PWR.
Wiadomo, że kupnem PWR są zainteresowani praktycznie wszyscy więksi wydawcy. Zwłaszcza że będą się bili już tylko o interesujące ich udziały w opiniotwórczej "Rzeczpospolitej". Brytyjski Mecom (właściciel 51 proc. Presspubliki) chce dokupić udziały, by mieć w swoich rękach 100 proc. Ofertę zakupu Presspubliki złożył w tym roku Axel Springer, wcześniej — giełdowy Point Group. Zainteresowanie wyrażał Zbigniew Benbenek, szef rady nadzorczej Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, kontrolujących "Super Express". Mówi się o Agorze, choć właściciel "Gazety Wyborczej" może mieć problemy ze zgodą urzędu antymonopolowego. Zainteresowanie wyrażała też Polskapresse, choć niedawno wydawca dziennika "Polska" zaprzeczał, że chce kupić "Rz".




