W pierwszej części handlu za oceanem zdecydowaną przewagą ma znowu strona podażowa. Po godzinie od otwarcia S&P500 oraz Dow Jones tracą po 0,6 proc., a Nasdaq utrzymuje się 1,0 proc. pod kreską. W centrum uwagi pozostają prowadzone w Brukseli rozmowy ostatniej szansy w sprawie pomocy dla Grecji, rozpoczęte po tym jak w referendum Grecy nie zgodzili się na poprzednio oferowane krajowi warunki.
- Rynek wydaje się być na łasce i niełasce doniesień nadchodzących z Brukseli i z Aten. W średnim terminie nie zdziwiłbym się, jeżeli z tego ukształtuje się jakaś fala zwyżek – komentował w wypowiedzi dla Bloomberga Tom Mangan, zarządzający towarzystwa James Investment Research.
Pięciomiesięczne minima pogłębiają parkiety europejskie. Frankfurcki DAX traci 1,1 proc., a paryski CAC40 zniżkuje o 1,7 proc. O tym, że inwestorzy nie mają wielkich nadziei na przełom w sprawie Grecji, świadczy zachowanie opartego na greckich spółkach funduszu ETF Global X FTSE Greece 20. We wtorek pogłębia on straty o 2,8 proc., zbliżając się do trzyletniego minimum sprzed tygodnia.
