Na giełdzie majątek można zrobić lub stracić w ciągu jednej sesji. Potem w sądach można spędzić wiele lat — i nie doczekać się ostatecznego rozstrzygnięcia. 1 sierpnia Sąd Rejonowy w Płocku uniewinnił Mariusza Patrowicza od zarzutów manipulacji kursem akcji Chemoservisu-Dwory, do której miało dojść w lipcu 2009 r. To już drugi uniewinniający wyrok sądu pierwszej instancji w tej sprawie. „Moje uniewinnienie w procesie karnym trwającym od ośmiu lat zdaje się utwierdzać mnie tylko w przekonaniu, że Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) nader często myli się w osądach stanu faktycznego i prawnego. Urzędnicy KNF nieraz w udowadnianiu absurdalnych wręcz koncepcji znajdują się wg mnie w absolutnej czołówce światowej” — napisał w oświadczeniu przesłanym do mediów Mariusz Patrowicz.

Nieprawomocny wyrok
Sąd potwierdza, że Mariusz Patrowicz i drugi oskarżony zostali uniewinnieni. — Głównym powodem niniejszego rozstrzygnięcia było ustalenie przez sąd, że zachowanie oskarżonych zarzucone im w akcie oskarżenia nie wyczerpuje znamion karalnej manipulacji — informuje Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzecznik Sądu Okręgowego w Płocku. Sąd rejonowy miał oprzeć się przede wszystkim na opinii biegłego z zakresu obrotu papierami wartościowymi.
— Z opinii tej jasno wynika, że inwestorów giełdowych interesują rzeczywiste transakcje, które spowodowały wzrost notowań wolumenu obrotu akcjami do najwyższego poziomu w historii notowań, a które jednak nie zostały objęte przez prokuratora aktem oskarżenia. Natomiast fakt, iż na sesji w fazie równoważenia Teoretyczny Kurs Otwarcia (TKO) osiągnął absurdalnie wysoki poziom, nie miał znaczenia i nie mógł wprowadzać inwestorów giełdowych w błąd co do podaży czy też popytu na dany instrument finansowy — mówi Iwona Wiśniewska-Bartoszewska. Sąd w tym zakresie opierał się na zeznaniach świadków, w tym inwestorów giełdowych, którzy brali udział w sesji giełdowej, objętej zarzutami.
— Wyrok jest nieprawomocny i przysługuje od niego apelacja do Sądu Okręgowego w Płocku — informuje Iwona Wiśniewska-Bartoszewska.
Kolejna apelacja
Poprzednio w tej sprawie Mariusz Patrowicz został uniewinniony przez sąd pierwszej instancji w grudniu 2013 r. Prokuratura oraz KNF złożyły jednak apelację, która w październiku 2014 r. została uwzględniona. Teraz apelacji również można się spodziewać.
— Pełnomocnik z Urzędu KNF złoży wniosek o sporządzenie oraz doręczenie uzasadnienia do tego wyroku. Będzie to podstawą do złożenia apelacji, ponieważ wydany wyrok nie jest prawomocny — informuje Jacek Barszczewski, rzecznik KNF. Cała sprawa korzeniami sięga lipca 2009 r. Wtedy Mariusz Patrowicz, zgodnie z zapisami z księgi gości ośrodka wczasowego, wypoczywał właśnie w Kołobrzegu, tymczasem kurs akcji Chemoservisu-Dwory skakał jak szalony — w ciągu trzech tygodni wzrósł o prawie 900 proc. Inwestor miał na tym zarobić na czysto ponad 4,1 mln zł, przy zaangażowaniu 1,46 mln zł. Sprawie długo przyglądała się KNF, a w końcu do sądu w Płocku trafił akt oskarżenia. Zarzucono w nim Mariuszowi Patrowiczowi i Krzysztofowi Ch., że „wspólnie i w porozumieniu dokonali manipulacji (...) w ten sposób że w ramach uzgodnionego podziału ról Mariusz Patrowicz złożył dwa zlecenia sprzedaży z limitem 10 tys. zł i 100 mln zł, a Krzysztof Ch. zlecenia kupna z limitem PKC, wprowadzając w błąd innych uczestników rynku co do podaży akcji oraz sztucznie kształtował TKO na 10 tys. zł 9 lipca i 100 mln zł 10 lipca.
JUŻ PISALIŚMY: „PB” z 1 lutego 2013 r.
SĄD NIERYCHLIWY: Cztery lata temu na podstawie akt sądowych opisaliśmy szczegółowo operacje na akcjach Chemoservisu-Dwory, które wzbudziły podejrzenia KNF i doprowadziły do procesu. Sądowy korowód wciąż się jednak nie zakończył.