Sąd nie uwierzył w naprawę Krosna

AT
opublikowano: 2009-03-30 00:00

Jesteśmy w szoku — tak komentują decyzję sądu pracownicy huty.

Jesteśmy w szoku — tak komentują decyzję sądu pracownicy huty.

To może być próba wrogiego przejęcia

— dodają akcjonariusze.

Sąd Rejonowy w Krośnie ogłosił upadłość Krośnieńskich Hut Szkła (KHS), obejmującą likwidację majątku. Oznacza to, że nie uwzględniono wniosku zarządu firmy o ogłoszenie upadłości przez układ z wierzycielami. Sędzią komisarzem został Andrzej Leśniak, a syndykiem masy upadłościowej Marek Leszczak.

— Jesteśmy w szoku. Mieliśmy nadzieję, że się uda obronić hutę. Spółka cały czas miała zlecenia i sprzedawała wyroby. Syndyk Marek Leszczak zapowiada, że produkcja nie zostanie wstrzymana. Wiemy jednak, że najpierw zwolni wszystkich 2100 pracowników, a potem tylko część z nich przyjmie do pracy —mówi Jan Fiejdasz, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników KHS.

Postanowienie nie jest prawomocne. Sąd oparł się o opinie biegłego, który badał możliwość zawarcia układu zaproponowanego przez zarząd Krosna. Biegły uznał, że w obecnych warunkach nie ma możliwości zawarcia układu i restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Drobi inwestorzy są zaskoczeni.

— Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Na pewno będzie złożone odwołanie od decyzji sądu. Zastanawiam się, czy nie jest to próba wrogiego przejęcia —mówi Paweł Kiciński ze Stowarzyszenia Inwestorów Mniejszościowych, które kontrolowało ponad 20 proc. akcji huty.