SaleTaneczne.pl idą na podbój świata

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2023-10-19 20:00

Sieć coworkingów tanecznych rozrosła się w ciągu kilku lat w Polsce siedemdziesięciokrotnie. Pierwsze efekty ekspansji za granicą wzbudziły apetyt na więcej. Na celowniku Manhattan.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile sal tanecznych i jakie przychody z ich najmu ma założyciel firmy po siedmiu latach
  • dlaczego łatwiej jest w Berlinie niż w Warszawie, a w Nowym Jorku niż w Londynie
  • jakie są wyzwania przy skalowaniu takiego biznesu
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Firma SaleTaneczne.pl rozwija się od 2016 r. — początkowo jako jednoosobowa działalność gospodarcza Macieja Holskiego, tancerza i instruktora, od maja 2022 r. jako jednoosobowa spółka akcyjna. Z wynajmowanej jednej sali rozrosła się do 68 sal w 13 miastach w Polsce, Niemczech i Estonii.

— W 2015 r. wynająłem pierwszą salę, w której jako instruktor uczyłem pierwszego tańca. Kiedy z październikiem skończył się sezon ślubów, podnająłem ją na godziny koledze. Zaczęli zgłaszać się inni chętni. Okazało się, że w Polsce jest olbrzymi popyt na wynajem sal przystosowanych do prowadzenia lekcji tańca — mówi Maciej Holski, założyciel i właściciel spółki SaleTaneczne.pl.

Boom na tańce

Biznes okazał się tak lukratywny, że jeszcze przed pandemią firma podnajmowała instruktorom tańca na godziny ponad 20 sal w Warszawie i Łodzi. W latach 2020-21 pandemia koronawirusa spowolniła rozwój, ale spowodowała, że od 2021 r. rezerwacja i opłaty odbywają się online, a elektroniczny system dostępu do pomieszczeń wyeliminował konieczność zatrudniania ludzi w nowych lokalizacjach. Na koniec 2022 r. SaleTaneczne.pl miały 41 sal w 10 miastach w Polsce. We wrześniu 2023 r. sal było już 68, miast 13, a państwa trzy.

W 2022 r. obroty przekroczyły milion złotych. Ze sprawozdania w KRS wynika, że pierwszy rok działalności jako spółka akcyjna firma zakończyła stratą w wysokości prawie 230 tys. zł.

— Wszystkie inwestycje były trafne i notujemy dochody. Strata wynikała z odpisów księgowych, jakich dokonał audytor m.in. na poczet ewentualnych zobowiązań w przypadku wypowiedzenia nam umów najmu i konieczności przywracania lokali do stanu poprzedniego — tłumaczy Maciej Holski.

W bieżącym roku spółka spodziewa się lepszych wyników — już na koniec sierpnia odnotowała ponad 1,7 mln zł przychodów netto i prawie 67,2 tys. zł zysku netto.

W swojej niszy spółka nie widzi też dużej konkurencji. Według Macieja Holskiego szkoły tańca rzadko wynajmują sale indywidualnym trenerom, których wolą zatrudniać, niż z nimi rywalizować. Sale w szkołach czy przedszkolach np. niosą ryzyko, że zajęcia trzeba czasem w ostatniej chwili odwołać, bo szkoła dekoruje salę na jasełka lub inną uroczystość. Dla instruktora może to oznaczać utratę klientów.

Nie tacy Niemcy straszni

Ekspansja zagraniczna to nowość. Do 2022 r. Maciej Holski wyobrażał sobie, że wejście na rynek na Zachodzie to olbrzymie koszty. Prawda okazała się inna.

— Pierwszym zagranicznym miastem był Berlin. Okazało się, że prowadzenie tam działalności jest tańsze niż w Polsce. Czynsz i wszystkie opłaty wynoszą 17 EUR za m kw., a w Warszawie przy Świętokrzyskiej płacimy łącznie 100 zł. W Berlinie w czynszu jest wszystko łącznie z mediami. VAT wynosi 19 proc., a nie 23. Średnia cena uzyskana przez nas za godzinę podnajmu sali w Berlinie to 12,36 EUR brutto, a w Warszawie 34,58 zł — mówi Maciej Holski.

Firma prognozuje, że zyski z biznesu za granicą będą o 50 proc. większe niż uzyskane w kraju.

Oczywiście są też minusy. W Polsce płatności online są bardzo popularne i na stronie SaleTaneczne.pl można zapłacić praktycznie w każdy sposób. Niemcy realizują opłaty przeważnie na poczcie, z systemów online mają karty kredytowe i PayPala, ale niezbyt chętnie z nich korzystają.

— Musieliśmy też zdobyć ich zaufanie. To niełatwe: przychodzi nieznana firma z Polski, chce zapłaty z góry i jeszcze zmusza do korzystania z płatności online. Ale jak już zobaczyli sale i jak ten biznes działa, zaufali — mówi Maciej Holski.

Lokalizacje różnych prędkości

Aleksandra Holska, odpowiedzialna w firmie za IT, księgowość i administrację, policzyła, że inwestycja w Niemczech zwraca się szybciej niż w Polsce. Inwestycję rozumie jako koszt przystosowania sali i wpłacenia kaucji. Jest nią też czas dochodzenia do poziomu obłożenia, które pokryje bieżące koszty czynszu. Z doświadczeń firmy wynika, że w Polsce sala musi pracować około 80 godzin w miesiącu, aby zarobić na czynsz, w Berlinie poniżej 50, a w Tallinie wystarczy 20.

— W Tallinie udało nam się znaleźć salę od razu gotową do rozpoczęcia pracy — miała lustra na ścianie i odpowiednią podłogę. Zaczęła przynosić dochód już od pierwszego miesiąca. W Berlinie potrzebny był remont, ale inwestycja zwróciła się po czterech miesiącach. W Polsce na zwrot trzeba czekać od siedmiu do ośmiu miesięcy — mówi Aleksandra Holska.

SaleTaneczne.pl przed każdą ekspansją sprawdzają też wielkość lokalnego rynku. W całej Polsce grupa instruktorów poszukujących sal tanecznych do wynajęcia przez Facebook liczy około 1 tys. osób. Pod tym względem obiecujący jest Paryż, gdzie podobna grupa jest dwukrotnie większa. Najbardziej zainteresowani nauką tańca są Azjaci — tylko w Hanoi grupa liczy 16 tys. osób.

Na podbój Ameryki

— Poszukując inwestora, mamy świadomość, że lokalizacje azjatyckie mogą wydawać się zbyt egzotyczne, więc wybieraliśmy między Londynem a Nowym Jorkiem, gdzie rynki są dużo większe niż w Polsce. Z tego porównania zwycięsko wychodzi dalsza lokalizacja. W Londynie musielibyśmy wpłacić kaucję w wysokości półrocznego czynszu, a za oceanem tylko miesięcznego — mówi Maciej Holski.

Firma szuka miliona złotych, który zapewni jej wejście na amerykański rynek. Myśli o dużej lokalizacji, mającej 20 sal. Koszty podróży, opinii prawnych czy księgowości są takie same jak przy jednej sali, więc lepiej zainwestować raz. Ponadto zwiększanie liczby sal grozi koniecznością przeprowadzki do innego budynku, a więc ponownymi wydatkami na remont nowych powierzchni. Lepsza jest też pozycja przy negocjowaniu cen najmu dużych powierzchni, bo właściciele budynków lepiej traktują dużych najemców.

Ryzyko to dłuższe dochodzenie do samofinansowania, jednak zdaniem Macieja Holskiego skoro w Warszawie jest popyt na 32 sale, to w Nowym Jorku znajdą się chętni na 20. Czynsze wynoszą 20 USD za m kw. za miesiąc, a są nawet niższe. Szacuje cenę na 15 USD za godzinę wynajęcia sali (najniższa znaleziona oferta konkurencji opiewa na 25 USD w niezbyt dogodnej komunikacyjnie lokalizacji).

— Znaleźliśmy sale na Manhattanie naprzeciwko Brodwayu w budynku Music Building. Wszystkie pokoje są wyciszone, przeznaczone do prób. Naszym kosztem będą tylko lustra. Płaci się 20 USD i mniej za m kw. tego rodzaju powierzchni — 30-50 m kw. Ponadto do miesięcznych opłat dla metrażu 50 m kw. doliczymy 15 USD podatku od nieruchomości oraz opłatę za media około 65 USD — mówi Maciej Holski.

Z jego kalkulacji wynika, że koszty otworzenia takiej działalności w USA wyniosą około 850 tys. zł, a po czterech miesiącach biznes powinien sam na siebie zarabiać.

Okiem eksperta
Metoda kopiuj-wklej może nie zadziałać na Manhattanie
Alexander Morari
prezes firmy doradczej PropertyTalents i założyciel ITKeyMedia

SaleTaneczne.pl prezentują interesujący model w niszowym segmencie wynajmu sal tanecznych. Ekspansja na rynki zagraniczne jest logicznym krokiem, ale podejście kopiuj-wklej może nie funkcjonować tak sprawnie jak w kraju. Aby marka mogła zdobyć rozpoznawalność w miejscach takich jak Nowy Jork, gdzie polskojęzyczna społeczność stanowi niewielki fragment rynku, kluczowy jest rebranding.

Marketing skierowany wyłącznie do instruktorów może nie wystarczyć. Budowanie społeczności wokół marki i angażowanie lokalnych entuzjastów tańca mogą napędzić wzrost organiczny. Obecna strona internetowa może wymagać poprawek, aby lepiej służyła globalnym aspiracjom firmy.

SaleTaneczne.pl powinny dokładnie zanalizować rynek, rozpoznając konkurencję i potencjalne zagrożenia. Niska bariera wejścia może zachęcić nowych graczy do wejścia na rynek, co z kolei zwiększa ryzyko dla potencjalnych inwestorów. Znacząco zwiększyć wartość rynkową firmy może optymalizacja platformy pod kątem większego zaangażowania użytkowników oraz rozwój strategii współpracy z lokalnymi szkołami tańca i instruktorami.