Grupa zapewnia, że jest przygotowana na trudne czasy w Polsce. Widzi ożywienie w branży i wie, gdzie szukać klientów.
Sanitec Koło, należący do fińskiej grupy Sanitec producent ceramiki łazienkowej, dostrzega spowolnienie w branży.
— Symptomy były widoczne już pod koniec 2008 r. W marcu 2009 r. nastąpiło pewne ożywienie. To nie jest stały trend, lecz korekta rynku i efekt "długiego" marca — uważa Przemysław Powalacz, prezes Sanitec Koło.
Jego zdaniem, zaczynają się przymiarki do sezonu remontowego i widać ruch na rynku projektów inwestycyjnych.
— W 2008 r. nastąpił ponad 20-procentowy przyrost liczby mieszkań oddanych do użytku. Czekają na wyposażenie. Więcej deweloperów chce je oddawać pod klucz. Na tym chcemy skorzystać — mówi szef firmy.
Nadzieje wiąże również z rynkiem hotelarskim.
— Wchodzimy w wiele projektów obejmujących wyposażenia łazienek w związku m.in. z szykowaną bazą hotelową pod EURO 2012, ale też z reaktywacją krajowej turystyki. Wyjazdy zagraniczne stały się mniej opłacalne przez drożejące euro — dodaje prezes.
Mimo to polskie ramię fińskiej grupy już pod koniec roku opracowało kilka kryzysowych scenariuszy działań. Najbardziej pesymistyczny oznaczać może redukcję personelu, a nawet cięcia cen wybranych produktów. Polska grupa zatrudnia ponad 1,5 tys. osób. Zdaniem prezesa, firma jest dobrze przygotowana na trudniejszy czas.
— Podchodzimy do kryzysu także jak do szansy. Chcemy utrzymać mocne pozycje w Czechach i na Słowacji. Perspektywy są też w Polsce, głównie w kilku segmentach — mówi Przemysław Powalacz.
W tym roku Sanitec Koło nie planuje inwestycji poza otwarciem centrum ekspozycyjno-szkoleniowego w Krakowie. W Polsce firma ma 4 zakłady, w tym dwa ceramiczne, o mocy 3,5 mln sztuk ceramiki rocznie. Na początku 2010 r., w ramach restrukturyzacji, Sanitec prawdopodobnie zamknie fabrykę wyrobów akrylowych w Mińsku Mazowieckim. Linie trafią do Ozorkowa.
W 2007 r. przychody całej grupy wyniosły 922 mln EUR.
— Na koniec 2008 r. grupa zanotowała kilkuprocentowy spadek obrotów, ale Sanitec Polska miał wzrost o kilka procent. Realnym celem jest w tym roku utrzymanie wyniku z 2008 r. — mówi szef firmy.