Nie będziemy zmieniać ustawy budżetowej, nie będzie żadnych zmian w podatkach, zapewnił wicepremier Jacek Sasin pytany w "Super Expressie" o plany związane z kontynuacją przerwanego posiedzenia Sejmu po wyborach. Jak zaznaczył, porządek obrad jest przyjęty i nic nowego się tam nie znajdzie.
Sasin został także zapytany, z kim obstawiałby ewentualną koalicję, gdyby PiS nie uzyskało w nadchodzących wyborach samodzielnej większości. "Wtedy będzie rządzić opozycja. Jeśli PiS nie zdobędzie minimum 231 mandatów, to będzie rządzić zjednoczona anty-PiS opozycja" - powiedział.
Dopytywany, czy PSL i Kukiz'15 (Koalicja Polska) nie dogada się z PiS, Sasin odpowiedział: "Absolutnie nie". Stwierdzenie, że Paweł Kukiz uważa, że będą języczkiem u wagi po wyborach, skomentował: "Pod warunkiem, że w ogóle Kukiz lub ktokolwiek z jego ludzi znajdzie się w parlamencie. Bo ja obstawiam, że z tego aliansu Kukiza z PSL wejdą tylko ludzie z PSL".
Wicepremier odniósł się również do wystawienia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki Koalicji Obywatelskiej na premiera. "Kidawa-Błońska jest produktem marketingowym na kampanię wyborczą. Jestem w stanie założyć się (...) o wszystkie pieniądze tego świata, że gdyby opozycja wygrała wybory, to nie Małgorzata Kidawa-Błońska będzie premierem" - powiedział. "Wszyscy znamy Grzegorza Schetynę i wiemy, że to nie jest człowiek, który tak łatwo oddaje władzę" - dodał.
Wicepremier na prośbę "SE" wytypował wynik wyborów do Sejmu. "PiS 50 proc., Koalicja (Obywatelska) 26 proc., Lewica 13 proc., PSL 7 proc., Konfederacja nie wchodzi - 4 proc." - wskazał Sasin.

Podpis: PAP