Saturn czeka na partnera
Dzisiaj mija termin składania ofert przez podmioty zainteresowane bezpośrednią prywatyzacją Cementowni Saturn, jednego z ostatnich nie sprywatyzowanych zakładów w branży.
W ciągu kilku następnych dni zespół powołany przez wojewodę śląskiego wyśle do potencjalnych kandydatów zaproszenia do rokowań. Jeśli negocjacje będą przebiegały planowo, to jeszcze w trzecim kwartale zakład może zostać wzmocniony inwestorem. Wiadomo już, że przejęciem tej cementowni interesują się m.in.: niemiecki Dyckerhoff oraz belgijski CBR Heidelberger.
Pierwsze rozmowy w sprawie prywatyzacji Saturna ruszyły pod koniec 1997 r. Niemiecki Dyckerhoff przedstawił wtedy list intencyjny w sprawie zakupu tego zakładu i rozpoczął nawet rozmowy z właścicielem przedsiębiorstwa. Bez skutku. Do cementowni — na wniosek Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach — 8 grudnia 1997 r. został wprowadzony zarząd komisaryczny. Miał przygotować firmę do przekształcenia w spółkę akcyjną. Ponad 10 miesięcy trwało uregulowanie spraw terenowo-prawnych. Najważniejsza bariera prywatyzacyjna została więc przełamana. Drugim zadaniem zarządcy było poprawienie kondycji finansowej firmy. Szefowie wydziału przekształceń w UW w Katowicach liczyli, że po osiągnięciu tego celu zakład będzie można sprzedać za wyższą cenę. Pomylili się.
— Odwlekanie momentu prywatyzacji cementowni tylko pogarsza jej sytuację. Wiem, że do UW w Katowicach wpłynęło kilka ofert, zatem jest zainteresowanie. Nie mogę natomiast ujawnić potencjalnych kandydatów — mówi Zdzisław Andrzejak, zarządca komisaryczny cementowni.
Wiadomo jednak, że zakładem zainteresowani są Dyckerhoff (właściciel cementowni Warszawa i Nowiny) oraz CBR Heidelberger (kontrolujący Górażdże, Strzelce Opolskie, Groszowice i Wiek).
Saturn sprzedaje swoje wyroby głównie w południowej Polsce. Jest wyłącznie przemiałownią, co oznacza, że gotowe wyroby cementowe produkuje z klinkieru sprowadzanego od innych zakładów — głównie z Nowin należących do Dyckerhoffa.
— Na naszych rynkach zbytu mocno usadowił się CBR, z którym nie jesteśmy w stanie rywalizować — uważa Zdzisław Andrzejak.
Dotychczas 17 z 20 cementowni w Polsce trafiło w ręce zagranicznych inwestorów. Takich partnerów nie mają jeszcze dwa małe zakłady: Cementownia Wejherowo, która wciąż jest przedsiębiorstwem państwowym, oraz Cementownia Wysoka, sprywatyzowana przez pracowników.