W klasyfikacji nieprzychylnych tzw. dobrej zmianie instytucji unijnych prymat dzierży Parlament Europejski (PE).
Rząd PiS postrzegał jako wrażą VIII kadencję 2014-19, ale przecież absolutnie nic się nie zmieniło także w rozpoczętej IX. Konfrontacyjnie zapisała się również odchodząca Komisja Europejska (KE), przy czym nowy skład finalizowany na lata 2019-24 wcale nie zapowiada się bardziej przyjaźnie. Na razie nie wiadomo, czy polski kandydat Janusz Wojciechowski w ogóle się w nim znajdzie, ponieważ po pierwszym występie przed komisjami PE jego szanse stoją na rozdrożu. Stosunkowo najmniej podpadła Rada Europejska, oczywiście poza skandalicznym epizodem przedłużenia przez prezydentów/premierów mandatu Donaldowi Tuskowi stosunkiem 27:1. Charakterystyczne falowanie PiS-owskich ocen dotyczy natomiast Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z siedzibą w Luksemburgu.