Mimo schłodzenia koniunktury w branży budowlanej, np. w mieszkaniówce, Selena zakończyła ubiegły rok z dobrymi wynikami. Przychody wzrosły do 1,96 mld zł, czyli o 13,6 proc. względem 2021 r., a EBIT prawie o 66 proc. r/r., do 153,6 mln zł. Grupa dostarczająca materiały i chemię budowlaną, niezbędne np. przy ocieplaniu budynków, zakłada, że bieżący rok nie będzie gorszy.
– Działamy w dwóch obszarach rynku budowlanego. W segmencie realizacji nowych budynków rzeczywiście zauważamy spadek zamówień. Śledzimy informacje o wdrażaniu programów mających zwiększyć zamówienia [np. kredyt 2 proc. - red.], ale na razie nie odczuwamy ich skutków – mówi Jacek Michalak, prezes Seleny.

Drogi prąd i gaz zwiększyły opłacalność termomodernizacji
Inaczej jest w segmencie remontowym.
– Wysokie ceny surowców energetycznych wpłynęły na zwiększenie opłacalności inwestycji termomodernizacyjnych, co owocuje wzrostem popytu na nasze produkty. Podobny efekt wywołują rosnące wymagania dotyczące efektywności energetycznej budynków i ograniczania ich emisyjności – dodaje prezes giełdowej spółki.
Są odczuwalne w wielu krajach Unii Europejskiej. Jacek Michalak podaje przykład Włoch, które niedawno realizowały programy finansowania 105 proc. kosztów robót termomodernizacyjnych. Obecnie zmniejszyły wskaźnik do 90 proc., ale wciąż jest na tyle wysoki, by motywować do inwestycji.
– Ponadto w Komisji Europejskiej trwają prace nad kolejnymi etapami finansowego wsparcia programów termomodernizacyjnych oraz wdrożenia przepisów mających na celu zmniejszanie emisji. To także może być bodźcem do realizacji inwestycji w branży budowlanej, a co za tym idzie - generować popyt na nasze produkty – zwraca uwagę Jacek Michalak.
Zainicjowany przez Unię Europejską, w ramach inicjatywy Fit for 55, proces dekarbonizacji budownictwa i poprawy efektywności energetycznej budynków jest nieodwracalny, a tempo jego wdrożenia będzie w najbliższym czasie przyspieszać. Przyczyni się to do skokowego wzrostu zapotrzebowania na produkty i usługi w zakresie termomodernizacji. Można przypuszczać, że wygenerowany popyt będzie rozłożony na kilka dekad i nie będzie czynnikiem o charakterze jednorazowym.
Takie prognozy wydają się wręcz doskonałą wiadomością dla krajowych producentów materiałów, inżynierii sanitarnej czy stolarki okiennej, którzy mogą dzięki temu zaplanować rozbudowę mocy produkcyjnych i rozwinięcie zdolności eksportowych w kolejnych latach. Jestem przekonany, że z uwagi na jakość i atrakcyjne ceny produktów niektórzy krajowi producenci stoją przed ogromną szansą dalszego zwiększenia eksportu nie tylko na zachód, ale także na wschód Europy. Odbudowa Ukrainy może być w dużej mierze realizowana zgodnie z koncepcją tzw. zielonego budownictwa, do której europejscy i anglosascy donatorzy z pewnością będą starali się przekonywać ukraińskich partnerów.
Kurs na Zachód, zerkanie na Wschód
Selena skupia się na rozwoju działalności głównie w krajach UE i państwach NATO. Myśli też o rozwoju na Wschodzie, np. w Kazachstanie. W obu przypadkach w grę wchodzą przejęcia. Jacek Michalak informuje, że rozmowy już trwają. Liczy na transakcje jeszcze w tym roku. Selena jest zainteresowana głównie przejmowaniem firm z segmentu chemii budowlanej, ale - według prezesa - jeśli trafi się np. okazja zakupu producenta wełny mineralnej do ociepleń, chętnie z niej skorzysta.
Przed wybuchem wojny w Ukrainie Selena miała silną pozycję na rynku rosyjskim.
– Obecnie wygasiliśmy tam działalność i nie realizujemy dostaw z naszych europejskich zakładów. Mamy jednak nadzieję, że wojna szybko się skończy i relacje z państwami wschodnimi zostaną zbudowane na nowo – dodaje Jacek Michalak.
Podkreśla też, że Selena wciąż jest aktywna na rynku ukraińskim i dostarcza na niego coraz więcej produktów. Prawdziwej hossy spodziewa się po zakończeniu wojny.