"Sell in May and go away"?

Wojciech Smoleński
opublikowano: 2010-04-30 12:25

Sesja czwartkowa przyniosła znaczącą poprawę nastrojów na giełdach, po tym, jak stało się coraz bardziej oczywiste, że pakiet pomocy dla Grecji będzie musiał być większy, żeby uspokoić rynki.

Dzisiaj sentyment się dodatkowo poprawił po tym, jak pojawiła się informacja, że Grecja zgadza się na dodatkowe cięcia budżetowe, na co naciskał Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz politycy europejscy.

W efekcie rynek zaczął pokrywać krótkie pozycje w euro, obawiając się kolejnych pozytywnych dla euro informacji w weekend.

Rozszerzony pakiet ok. 120 mld euro powinien odroczyć problem finansowania na przyszły rok. W dłuższym terminie może okazać się, że była to ostatnia okazja dla wierzycieli, by wyjść z rynku po atrakcyjnych cenach. Większe wsparcie nie zmienia faktu, że Grecja będzie musiała drastycznie zredukować deficyt budżetowy i to nawet przy założeniu częściowej restrukturyzacji długu, żeby wyjść na prostą. Ceny rynkowe obligacji greckich na razie nie wyceniają scenariusza restrukturyzacji. Dzisiaj rentowności spadają i cena ubezpieczenia długu również. Typowy short squeeze przed weekendem.

W dalszej części dnia w centrum uwagi będą dane makroekonomiczne. O 14:30 publikane będą wstępne dane PKB za I kwartał z USA oraz indeks kosztów zatrudnienia. O 15:45 poznamy odczyt indeksu Chicago PMI, będący prognostykiem indeksu ISM dla przemysłu. Ponadto pojawią się dane o nastrojach konsumentów mierzone indeksem Uniwersytetu Michigan.

Na giełdach obserwujemy ciekawą dychotomię. Z jednej strony nadal bardzo mocno zachowują się parkiety amerykańskie, w szczególności Nasdaq. Z drugiej strony część indeksów europejskich zachowuje się od jakiegoś czasu relatywnie słabo (FTSE, CAC 40). Taką rozbieżność można interpretować jako wynik obaw dotyczących deficytów fiskalnych lub prościej - jako sygnał formowania się średnioterminowych szczytów. Dzisiaj mamy ostatni dzień kwietnia, ciekawe czy potwierdzi się stara maksyma "sell in May and go away" (w wolnym tłumaczeniu: sprzedaj w maju i nie wracaj na rynek).    

EUR/PLN

Poprawa sentymentu na rynkach oraz chwilowe uspokojenie atmosfery wokół Grecji pomogło umocnić złotego w kierunku wsparcia przy 3,90 za euro. Krótkoterminowy kanał wzrostowy jest jeszcze utrzymany, ale notowania  EUR/PLN spadły poniżej średnioterminowej linii trendu spadkowego. Najprawdopodobniej złoty pozostanie w szerszym zakresie 3,85-3,95 w najbliższych dniach. Rynek w dalszym ciągu nie jest pewny, czy pakiet pomocy dla Grecji "załatwi sprawę" na dłużej, czy znowu tylko uspokoi inwestorów w krótkim terminie.

EUR/USD

Wczorajsze umocnienie euro nie było przypadkowe. Przed nadchodzącym weekendem Grecja zgodziła się na restrykcje wymuszane przez MFW, co otwiera możliwość udzielenia wsparcia o szerszym zakresie. Rynek był mocno nastawiony short w euro i dlatego teraz obserwujemy presję wzrostową na EUR/USD. Gracze mogą obawiać się kolejnej luki wzrostowej w poniedziałek, gdyby pojawiła się kolejna pozytywna informacja w weekend. Przebicie poziomu 1,34 powinno doprowadzić do przyspieszenia wzrostów w kierunku strefy 1,3580-1,36. Główny trend pozostaje spadkowy.

GBP/USD

Wzrost notowań eurodolara oraz utrzymanie pozytywnego sentymentu na rynkach sprzyja odbciu na parze GBP/USD. Trudno mówić jednak o długotrwałej tendencji. Funtdolar porusza się w zakresie 1,5150-1,55 i brakuje w tej chwili przesłanek na silniejszy ruch trendowy. Dalsze osłabienie dolara na rynkach będzie sprzyjało kontynuacji ruchu w kierunku górnego przedziału konsolidacji. Po południu rynek będzie reagował na dane PKB z USA. Zmienność powinna utrzymywać się na wysokim poziomie.

USD/JPY

Dane z Japonii zostały w zasadzie zignorowane przez rynek. Stopa bezrobocia była wyższa od oczekiwań (5% vs 4.9%). Presja deflacyjna utrzymuje się - wskaźnik CPI spadł o 1,1%, zgodnie z oczekiwaniami.  Produkcja przemysłowa wzrosła mniej niż oczekiwano (0,3% vs 0,8% miesiąc do miesiąca).  Jen dzisiaj jest pod presją, ale to głównie dzięki poprawie nastrojów na rynkach. USDJPY wybija sie górą z konsolidacji, EURJPY wrócił zdecydowanie powyżej 125 i obecnie handlowany jest 20 pipsów poniżej 126. Presja na osłabienie jena może utrzymać się do poniedziałku.

Wojciech Smoleński
IDM