Dzisiaj sentyment się dodatkowo poprawił po tym, jak pojawiła się informacja, że Grecja zgadza się na dodatkowe cięcia budżetowe, na co naciskał Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz politycy europejscy.
W efekcie rynek zaczął pokrywać krótkie pozycje w euro, obawiając się kolejnych pozytywnych dla euro informacji w weekend.
Rozszerzony pakiet ok. 120 mld euro powinien odroczyć problem finansowania na przyszły rok. W dłuższym terminie może okazać się, że była to ostatnia okazja dla wierzycieli, by wyjść z rynku po atrakcyjnych cenach. Większe wsparcie nie zmienia faktu, że Grecja będzie musiała drastycznie zredukować deficyt budżetowy i to nawet przy założeniu częściowej restrukturyzacji długu, żeby wyjść na prostą. Ceny rynkowe obligacji greckich na razie nie wyceniają scenariusza restrukturyzacji. Dzisiaj rentowności spadają i cena ubezpieczenia długu również. Typowy short squeeze przed weekendem.
W dalszej części dnia w centrum uwagi będą dane makroekonomiczne. O 14:30 publikane będą wstępne dane PKB za I kwartał z USA oraz indeks kosztów zatrudnienia. O 15:45 poznamy odczyt indeksu Chicago PMI, będący prognostykiem indeksu ISM dla przemysłu. Ponadto pojawią się dane o nastrojach konsumentów mierzone indeksem Uniwersytetu Michigan.
Na giełdach obserwujemy ciekawą dychotomię. Z jednej strony nadal bardzo mocno zachowują się parkiety amerykańskie, w szczególności Nasdaq. Z drugiej strony część indeksów europejskich zachowuje się od jakiegoś czasu relatywnie słabo (FTSE, CAC 40). Taką rozbieżność można interpretować jako wynik obaw dotyczących deficytów fiskalnych lub prościej - jako sygnał formowania się średnioterminowych szczytów. Dzisiaj mamy ostatni dzień kwietnia, ciekawe czy potwierdzi się stara maksyma "sell in May and go away" (w wolnym tłumaczeniu: sprzedaj w maju i nie wracaj na rynek).
EUR/PLN
Poprawa sentymentu na rynkach oraz chwilowe uspokojenie atmosfery wokół Grecji pomogło umocnić złotego w kierunku wsparcia przy 3,90 za euro. Krótkoterminowy kanał wzrostowy jest jeszcze utrzymany, ale notowania EUR/PLN spadły poniżej średnioterminowej linii trendu spadkowego. Najprawdopodobniej złoty pozostanie w szerszym zakresie 3,85-3,95 w najbliższych dniach. Rynek w dalszym ciągu nie jest pewny, czy pakiet pomocy dla Grecji "załatwi sprawę" na dłużej, czy znowu tylko uspokoi inwestorów w krótkim terminie.
EUR/USD
Wczorajsze umocnienie euro nie było przypadkowe. Przed nadchodzącym weekendem Grecja zgodziła się na restrykcje wymuszane przez MFW, co otwiera możliwość udzielenia wsparcia o szerszym zakresie. Rynek był mocno nastawiony short w euro i dlatego teraz obserwujemy presję wzrostową na EUR/USD. Gracze mogą obawiać się kolejnej luki wzrostowej w poniedziałek, gdyby pojawiła się kolejna pozytywna informacja w weekend. Przebicie poziomu 1,34 powinno doprowadzić do przyspieszenia wzrostów w kierunku strefy 1,3580-1,36. Główny trend pozostaje spadkowy.
GBP/USD
Wzrost notowań eurodolara oraz utrzymanie pozytywnego sentymentu na rynkach sprzyja odbciu na parze GBP/USD. Trudno mówić jednak o długotrwałej tendencji. Funtdolar porusza się w zakresie 1,5150-1,55 i brakuje w tej chwili przesłanek na silniejszy ruch trendowy. Dalsze osłabienie dolara na rynkach będzie sprzyjało kontynuacji ruchu w kierunku górnego przedziału konsolidacji. Po południu rynek będzie reagował na dane PKB z USA. Zmienność powinna utrzymywać się na wysokim poziomie.
USD/JPY
Dane z Japonii zostały w zasadzie zignorowane przez rynek. Stopa bezrobocia była wyższa od oczekiwań (5% vs 4.9%). Presja deflacyjna utrzymuje się - wskaźnik CPI spadł o 1,1%, zgodnie z oczekiwaniami. Produkcja przemysłowa wzrosła mniej niż oczekiwano (0,3% vs 0,8% miesiąc do miesiąca). Jen dzisiaj jest pod presją, ale to głównie dzięki poprawie nastrojów na rynkach. USDJPY wybija sie górą z konsolidacji, EURJPY wrócił zdecydowanie powyżej 125 i obecnie handlowany jest 20 pipsów poniżej 126. Presja na osłabienie jena może utrzymać się do poniedziałku.
Wojciech Smoleński
IDM
