Sesja w Dzień Niepodległości

mForex
opublikowano: 2022-07-04 10:14

Dziś mamy 4 lipca, a zatem to dzień świąteczny w USA i tamtejsze rynki będą zamknięte. Istnieje więc spore ryzyko, że zmienność na rynkach światowych będzie dziś nieco niższa. Nie należy też zakładać, że akurat dziś dojdzie do jakichś poważniejszych zmian wycen. Najprawdopodobniej będzie to sesja na przeczenie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
NYSE, Wall Street01.12.2020fot. Bloomberg
NYSE, Wall Street01.12.2020fot. Bloomberg
fot. Bloomberg

Piątkowa sesja w USA zakończyła się chęcią podnoszenia wycen i ale na razie skala zwyżki od dołka jest mała. Nie doszło też do istotnych sygnałów potwierdzających, że ta zmiana ma znaczenie w szerszym kontekście. Na tym tle cena kontraktu na indeks niemiecki DAX oddaliła się nieco od poziomu dołka z marca, do którego wcześniej w dość szybkim tempie się zbliżała. Wcześniej popyt sobie nie poradził z poziomem 13300-13400 pkt. Obecnie jest to pierwszy opór, którego pokonanie może coś znaczyć. Oczywiście przejście przez macowy dołek byłoby wyraźnym sygnałem kontynuacji spadków.

W kalendarzu dziś wydarzeń z racji przerwy w USA jest mniej. Za nami już australijskie dane o liczbie nowych domów oddanych do użytku. Tu mamy pozytywne zaskoczenie, gdyż oczekiwano spadku o 2 proc., a faktycznie liczba ta wzrosła o niemal 10 proc. Warto jednak pamiętać, że są to dane w relacji miesiąc do miesiąca, a zatem mocno zmienne. Rano, przed sesją europejską, pojawią się jeszcze dane o wyniku wymiany w handlu zagranicznym Niemiec. Pół godziny później poznamy szwajcarską inflacją za czerwiec. O 10:30 opublikowany zostanie wskaźnik Sentix, a o 11:00 pojawi się majowa inflacja producencka w strefie euro. Po południu jest jeszcze w planie publikacja wskaźnika PMI dla przemysłu Kanady. Jak zatem widać, nie ma liście wydarzenia, które miałoby mieć charakter globalny. Poszczególne publikacje mogą ewentualnie wywołać reakcję jedynie na konkretnej walucie, ale nie są w stanie ustawić ogólnych nastrojów.

Cena ropy naftowej WTI wynosi w tej chwili ok. 108 dolarów za baryłkę. Niedawny spadek zatrzymał się tuż pod 105 dolarów. Wsparciem jest okolica 101.5, a później 92-93 dolary. Powrót do dłuższego trendu wzrostowego (na razie scenariusz mniej prawdopodobny) byłby sygnalizowany wyjściem ponad 116.50. Na rynku złota doszło do testu poziomu wsparcia na 1785 dolarów za uncję, po czym cena dynamicznie odbiła do 1812 dolarów. To jeszcze nie kończy spadku. Popyt musi najpierw sobie poradzić z powrotem nad 1830 by poważniej brać pod uwagę bycze scenariusze.

Na rynku walutowym zmiany na starcie tygodnia są niewielkie i w racji święta w USA zapewne takie pozostaną. Kurs EURUSD utrzymuje się nad wsparciem znajdującym w okolicy 1.0350 (obecnie to poziom 1.0430). Para GBPUSD po chwilowej obecności pod poziomem 1.2000 wraca do 1.2090. Relacja dolara australijskiego do amerykańskiego również ma problem z mocniejszym USD, co przekłada się na spadek pod 0.6820, czyli dołek z połowy maja. USDCAD pozostaje w fazie relatywnie niewielkiej korekty po czerwcowym wzrośnie (1.2890), podobnie jak USDJPY, choć tutaj skala korekty jest na razie minimalna. Sygnałem do poważniejszej korekty byłby tu spadek pod poziom 131.50.