NOWY JORK (Reuters) - Wtorkowe sesje w USA zaczną się prawdopodobnie od niewielkich zwyżek, ponieważ kilka dużych firm, w tym producent żywności Heinz i koncern farmaceutyczny Pfizer podtrzymały swoje prognozy finansowe na najbliższy okres.
Analitycy przestrzegają jednak przed zbytnim optymizmem i uważają, że zarówno poniedziałkowa zwyżka jak i jej ewentualne przedłużenie we wtorek nie jest zapowiedzią żadnego trwałego trendu.
"Obecnie każda sesja to prawdziwa walka. To jak się zaczyna w ogóle nie świadczy o tym jak się zamknie" - powiedział Larry Wachtel, analityk z Prudential Securities.
Amerykańskie spółki zaczęły już publikować korekty do prognoz wyników za trzeci kwartał. Pokazują one, że kondycja przedsiębiorstw w USA jest wciąż słaba, chociaż sytuacja w porównaniu z poprzednimi kwartałami wydaje się nieco poprawiać.
Według danych firmy Thomson Financial/First Call spośród 662 spółek które jak dotąd skorygowały swoje prognozy, 405 zmuszonych było je obniżyć. W pierwszym kwartale było ich jednak 468, a w drugim 459.
Wśród spółek, które utrzymały swoje prognozy na najbliższy okres znalazł się koncern spożywczy Heinz i największy na świecie producent leków - Pfizer.
Zwyżką zamknęła się także wtorkowa sesja w Tokio, gdzie w poniedziałek indeks spadł do najniższego poziomu od 17 lat. Wzrosty głównych indeksów notowano w Europie.
Do godziny 14.25 kontrakty terminowe na Nasdaq wzrosły o 13,50 punktu do 1.384 punktów. Kontrakty na S&P 500 wzrosły o 5,4 punktu do 1.101,20 punktu.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))