Siedem sztuczek agresywnego księgowego

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2015-06-23 00:00

Choć malowanie trawy na zielono w spółkach giełdowych to raczej wyjątek, a nie reguła, to warto wiedzieć, jak nie dać się zrobić na szaro

Wyrafinowane i trudne do wykrycia, ale często balansujące na granicy bezczelności — księgowi w firmach stosują wiele sztuczek, by podać wynik tak, jak oczekują tego ich mocodawcy. Nie zawsze przy tym chodzi o nadmuchanie zysków, bo do rzadkości nie należy pompowanie strat, by w kolejnych latach chwalić się dynamiczną poprawą. Termin „agresywna księgowość” spopularyzował się na początku tego wieku po skandalach na Wall Street, z których największym echem odbił się ten związany z firmą Enron. Wspólny mianownik był jeden — księgowi przyjmowani optymistyczne założenia, zamiast neutralnych lub wręcz konserwatywnych. I choć skandale to już historia, to agresywna księgowość bywa okazjonalnie stosowana w spółkach giełdowych — także tych z warszawskiego parkietu.

iStock

— Agresywnej księgowości sprzyjają standardy rachunkowości, otwierające pole do nadużyć i manipulacji. Działając w obrębie obowiązujących przepisów i przyjmując zbyt optymistyczne założenia przedstawia się lepszy wizerunek firmy, niż jest w rzeczywistości. Przepisy są czasem zbyt ogólne, a dochodzi do tego jeszcze fakt, że audytorzy nie grzeszą niezależnością — mówi Łukasz Porębski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, który przygotował listę siedmiu najczęściej stosowanych sztuczek.

 

1. Zbyt szybkie ujmowanie przychodów.

Symptomy to dynamika należności handlowych wyższa niż wzrost przychodów.

— To się może zdarzyć w pojedynczych kwartałach, ale jeśli różnica w dynamice jest znacząca i utrzymuje się przez dłuższy czas, to jest to sygnał ostrzegawczy. Kończy się to czasem odpisami, gdyż wcześniej nie wystąpił pełen transfer ryzyka i korzyści — wyjaśnia ekspert SII.

2. Zbyt niskie odpisy na aktywa.

Inaczej mówiąc — pompuje się zyski w krótkim terminie, za co przyjdzie zapłacić w przyszłości.

— Mimo że spółka wie, że zapasy są przestarzałe, a przez to mogą być trudnozbywalne (ryzyko dużych obniżek cen), to nie dokonuje się adekwatnych odpisów. Podobnie jest z należnościami — odpisu nie ma lub jest zbyt mały, mimo świadomości dużego ryzyka nieściągalności — mówi Łukasz Porębski.

Symptomy zaniżania odpisów to przyrost zapasów lub należności znacznie przewyższający wzrost przychodów, co rodzi ryzyko nadmiernego, długotrwałego zatowarowania lub problemów ze spłatą należności.

3. Niewłaściwe aktywowanie kosztów operacyjnych w aktywach trwałych.

Przykłady? Podczas remontu spółka nie wykazuje kosztów w rachunku zysków i strat (obniżając tym samym wynik), tylko w wartości „modernizowanego” aktywa. Zawyżana bywa też wartość aktywów, powstających w wyniku prac rozwojowych. Pokazuje się to w aktywach, których amortyzacja rozkładana jest na dłuższy okres, a nie jednorazowo w kosztach okresu.

— Trzeba śledzić wybrane pozycje aktywów, zwłaszcza wartości niematerialnych i prawnych. To jedna z pozycji najbardziej podatnych na manipulację — mówi Łukasz Porębski.

4. Spowolnienie ujmowania amortyzacji aktywów trwałych.

Spółki zmieniają stawki amortyzacji lub opóźniają przyjęcia środka trwałego do użytkowania (aktywowanie kosztów, które powinny wejść w koszty okresu i pomniejszych wyników finansowych).

Symptomy — wartość amortyzacji spada w relacji do aktywów trwałych (np. nowe środki trwałe amortyzowane są według korzystniejszych stawek).

5. Manipulowanie stopniem zaawansowania realizacji kontraktów długoterminowych.

Najczęstsze w spółkach budowlanych, które szacują często przychody i koszty przy zastosowaniu metody „stopnia zaawansowania”.

Symptomy to wzrost należności niefakturowanych (pozycja: aktywa z tytułu kontraktów długoterminowych) szybszy niż fakturowanych lub przychodów.

6. Wygładzanie wyników.

Przesunięcie bieżącego dochodu do okresów późniejszych. Wykorzystuje się tu przede wszystkim transakcje jednorazowe: rozwiązuje lub zawiązuje rezerwy, sprzedaje aktywa w dogodnym momencie, nie dokonuje odpowiednich odpisów (lub robi się je za duże, by później odwrócić).

Symptomy: tzw. one-off w sprawozdaniu finansowym — należy zawsze wnikliwie analizować takie pozycje, a najczęściej wyłączać je podczas wyliczania wskaźników.

— Spółki pompują też straty, zawiązując rezerwy, by później je rozwiązać i pokazać na liczbach efekty restrukturyzacji, zwłaszcza przy zmianie prezesa zarządu — uczula ekspert SII.

7. Transakcje pomiędzy podmiotami powiązanymi.

Symptomy: Pod lupą warto mieć przede wszystkim pożyczki i śledzić ich dynamikę.

Powyższa lista wraz z case study została przedstawiona na prezentacji „Kreatywna księgowość dla bystrzaków” podczas konferencji WallStreet 19 organizowanej przez SII.