Ostatecznie na finiszu Dow Jones IA tracił -1,96 proc., S&P500 zniżkował o 2,23 proc. zaś Nasdaq spadał o 2,44 proc.
Straty zostały zdynamizowane po fatalnym odczycie wskaźnika Fed z Filadelfii. Wskazał on schodząc do -16,6 pkt przy prognozie na poziomie 0, najmocniejsze złamanie w segmencie wytwórczości w tym rejonie Stanów Zjednoczonych od blisko roku. Dodatkowo negatywnie na morale inwestorów podziałały dane z rynku nieruchomości, gdzie spadek liczby sprzedanych domów na rynku wtórnym był wyższy od prognoz analityków. Gorsza od oczekiwań okazała się też liczba tzw. nowych bezrobotnych, czyli osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych.
Do zakupu akcji nie zachęcały też komentarze sugerujące, ze rynek surowcowy znalazł się w obszarze dominacji niedźwiedzi. Spadkom cen akcji towarzyszył z kolei wzrost rentowności amerykańskiego długu.
W prestiżowej średniej przemysłowej Dow Jones grubo ponad 2 proc. traciły walory Alcoa i Chevronu.
Przecenie poddały się papiery Philips Morris. Jeden z największych na świecie koncernów tytoniowych zweryfikował w dół swoją kwietniową prognozę finansową. Spółka oczekuje, że zysk na akcję wyniesie 5,10-5,20 USD. Wcześniejsza projekcja była wyższa o 10-20 centów.
Mocno zniżkowała wycena walorów Red Hat. Dyrektor generalny producenta oprogramowania komputerowego przedstawił prognozę sprzedaży na drugi kwartał, która okazała się niższa niż średnia oczekiwań analityków.
Czwarty z rzędu kwartał na minusie doprowadził do przeceny akcji Micron Technology. Największy w Stanach Zjednoczonych producent pamięci komputerowych tłumaczy to spadkiem cen na układy scalone wykorzystywane w telefonach i tabletach.