Wielu obserwatorów, którzy wiosną 2010 r. i 2011 r. dostrzegli dowody świadczące o ożywieniu gospodarczym, kilka miesięcy później musiało drastycznie zmienić zdanie.
- Wiele wskazuje, że tym razem może być inaczej – napisał Summers.
Wśród tych czynników wymienia m.in. wzrost zatrudnienia, wzrosty na giełdach w USA, a także fakt, że oczekiwana zmienność rynku „jest najniższa od 2007 r.”.

fot. Bloomberg
None