Skarb urządza się w JSW

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2015-02-11 00:00

Resort skarbu nie chce rozmawiać ze związkami o przyszłości prezesa JSW. Chce natomiast nowej rady nadzorczej.

Tydzień po przejęciu od Ministerstwa Gospodarki nadzoru nad górnictwem resort skarbu postanowił wprowadzić swoje rządy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Prezesa wstrząsanej strajkiem spółki nie wymieni. Na razie. — Decydowanie o przyszłości prezesa to nie rola związków zawodowych, a jego nazwisko to temat zastępczy.

NA INNYCH FALACH:
NA INNYCH FALACH:
Od 28 stycznia kopalnie JSW stoją. Główny postulat strajkujących to odwołanie prezesa Jarosława Zagórowskiego. Postulatem prezesa nie są zwolnienia, tylko obcięcie dodatków do wynagrodzeń. Inaczej firma straci płynność.
EastNews

Nie jest to dziś oś sporu — argumentował na wczorajszej konferencji Rafał Baniak, wiceminister skarbu. Odwołanie Jarosława Zagórowskiego, prezesa JSW, to główny postulat związków zawodowych spółki. 28 stycznia zaczęły strajk, który pod koniec zeszłego tygodnia przerodził się w starcia z policją i ataki na siedzibę spółki. W ten sposób związki zareagowały na plan oszczędnościowy zarządu JSW, zakładający m.in. wprowadzenie pracujących sobót (dla kopalni, górnicy nadal pracowaliby pięć dni w tygodniu), obcięcie dopłat do zwolnień chorobowych, a także uzależnienie wypłat premii od wyników firmy. Nie ma mowy o zwolnieniach czy zamykaniu kopalni, jak to jest np. w przypadku innej państwowej firmy — Kompanii Węglowej.

Prezes Zagórowski się trzyma, choć jednoznacznego wsparcia od resortu skarbu wczoraj nie dostał. Na razie skarb zażądał zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia, które miałoby zmienić skład rady nadzorczej i statut. Walne odbędzie się prawdopodobnie w ciągu miesiąca. Wiceminister skarbu zaapelował wczoraj o zakończenie strajku, ale na razie się na to nie zanosi. Tymczasem utracone z powodu protestów przychody, w przeliczeniu na dzień, to ok. 27 mln zł.

Spółka nie dostarcza bowiem węgla do najważniejszych klientów, czyli m.in. koksowni ArcelorMittal Poland. By zapobiec zniszczeniu baterii (zatrzymanie oznacza zniszczenie), koksownie sprowadzają węgiel koksowy od dostawców zamorskich. Wydają więc więcej, ale można przypuszczać, że zechcą to sobie odbić w nowych warunkach kontraktów z JSW — zapewne mniej korzystnych dla węglowej spółki. Samo JSW ma w grupie cztery koksownie, do których dostawy węgla typu 35 (lepszego) też nie są realizowane. Dostają tylko węgiel 34, leżący na zwałach i gorszej jakości.