Cierpliwość i konsekwencja w biznesie popłacają, o czym po latach przekonał się notowany na GPW Skotan. Spółka biotechnologiczna, kojarzona przed laty z biopaliwami, miała na koncie zrealizowane projekty badawcze dotyczące żywności i zaczęła je od 2016 roku komercjalizować. Przychody w 2020 r. oszacowała na 10,4 mln zł (+135 proc. r/r) zysk operacyjny na 995 tys. zł (wobec 3,2 mln zł straty rok wcześniej), a netto na 92 tys. zł (w porównaniu do 3,3 mln zł straty przed rokiem). EBITDA wyniosła 1,8 mln zł (wobec -2,5 mln zł w 2019 r.). Sam IV kw. przyniósł niemal jedną trzecią przychodów i około trzy czwarte zysku EBITDA.
– Gdy wprowadza się na rynek innowacyjny produkt, potrzeba czasu, aż rynek w niego uwierzy. W ciągu czterech lat zbudowaliśmy wystarczającą pozycję, by przekroczyć próg rentowności. W IV kwartale zrealizowaliśmy szereg zamówień dla obecnych klientów, ale też np. dokonaliśmy pierwszej dostawy do jednego z zagranicznych klientów, o którego zabiegaliśmy sześć lat. Ten rok zaczął się dla nas dobrze – komentuje Jacek Kostrzewa, prezes Skotan.
Podanie szacowanych wyników wzbudziło zainteresowanie inwestorów. Kurs spółki urósł od wtorku o ponad połowę, do przeszło 3 zł, a kapitalizacja chwilowo przekroczyła 90 mln zł. Rok temu wynosił około 1 zł.
Unijny projekt na finiszu
Spółka koncentruje się na specjalistycznych suplementach diety. Od 2015 r. rozwija markę EstroVita, która wykorzystuje opatentowaną technologię do produkcji bioestrów kwasów omega- 3, 6 i 9. W portfolio ma też preparaty dla zwierząt oraz produkty wykorzystywane do remediacji gruntów.
W grudniu dostała unijne pozwolenia na wprowadzenie na rynek jako żywności kolejnych odmian drożdży yarrowia lipolityca. W pierwszym przypadku wzbogaconych w chrom, a w drugim w selen. Dzięki temu zakończy w tym roku projekt rozpoczęty już w 2015 r. dotyczący nowej generacji suplementów, na który otrzymała 9,2 mln zł dofinansowania. Jego całkowity koszt to 16,15 mln zł.

Utrzymać tempo
Skotan miał w 2016 r. 8 mln zł straty netto i operacyjnej, a w kolejnych latach rzędu 4 mln zł. W raporcie za III kw. 2020 r. poinformował, że „sytuacja finansowa grupy jest nadal bardzo trudna”.
– Finansowaliśmy się z emisji obligacji, kolejnych nie planujemy. Przy braku generowania gotówki nawet na marketing osiągniecie rentowności tym bardziej cieszy. Jestem dobrej myśli, że utrzymamy tempo rozwoju i wyjdziemy z kłopotów. Jeszcze w tym roku wdrożymy kilka nowości, a w przyszłym zwiększymy zaangażowanie w rynku kosmetycznym jako producent substancji wykorzystywanych m.in. w różnego rodzaju odżywkach. Prognoz wolę unikać – stwierdza Jacek Kostrzewa.
Firma zamierza też zwiększać udział eksportu w przychodach, na razie to ok. 20 proc. Jest już obecna w połowie krajów UE, w tym w Anglii i Hiszpanii, oraz w kilku państwach z innych kontynentów.
– Pozyskiwanie zagranicznych kontraktów trwa w naszej branży lata, a czasem, jak w ubiegłym roku, na ostatniej prostej negocjacji z dobrze rokującym klientem spala na panewce. Przyglądamy się krajom azjatyckim, a także próbujemy wejść na hermetyczny rynek niemiecki i zwiększać obecność w USA – mówi szef Skotan.
Wsparcie miliardera
Jedynym dużym akcjonariuszem spółki jest obecny w niej od kilkunastu lat miliarder Roman Karkosik, przez lata jeden z najbogatszych Polaków. W grudniu przekroczył próg 20 proc. udziałów, ma ich 20,37 proc. W tym samym miesiącu udzielił jej 0,5 mln zł pożyczki.
– Z powodu wzrostu zamówień potrzebowaliśmy szybko gotówki na zwiększenie kapitału obrotowego, by zrealizować je w terminie, a na pomoc z banku nie możemy jeszcze liczyć. Jego wsparcie jest w takich sytuacjach nieocenione – komentuje Jacek Kostrzewa.
Polski rynek suplementów diety jest bardzo konkurencyjny, choć nie najbardziej w Europie. Nowym firmom i produktom trudno na nim zaistnieć, nawet jeśli są innowacyjne – mimo to wciąż pojawia się wiele ciekawych propozycji. Kluczem do sukcesu może być właściwy przekaz marketingowy i informacyjny, wyjaśniający konsumentom, jakie składniki odżywcze, witaminy, czy minerały mogą uzupełnić niedobory substancji oraz z czego wynikają pewne problemy fizjologiczne. Przyczyną jest z reguły nieodpowiednia dieta, a odpowiednią suplementacją można temu zaradzić. Zrzeszamy producentów, którzy kierują ofertę do świadomych tego klientów. Polski rynek suplementów jest duży i rośnie w dużej mierze właśnie dzięki coraz większej świadomości konsumentów tej kategorii żywności.