Słabszy rentgen fiskusa

JK
opublikowano: 2008-05-27 00:00

Resort gospodarki rozważy ograniczenie zakresu deklaracji majątkowych, wstrzymujących płacenie domiaru podatkowego.

Resort gospodarki rozważy ograniczenie zakresu deklaracji majątkowych, wstrzymujących płacenie domiaru podatkowego.

Grzegorz Wlazło, doradca Adama Szejnfelda, wiceministra gospodarki, poinformował „PB”, że zaproponuje kierownictwu Ministerstwa Gospodarki (MG) ograniczenie deklaracji majątkowych, dotyczących firm i osób fizycznych.

— Przedstawię ministerstwu propozycję, aby deklaracje majątkowe, których żądałyby organy skarbowe, nie dotyczyły całego majątku podatnika, lecz tylko aktywów do wartości zobowiązania podatkowego. Uważam, że byłoby to rozwiązanie do przyjęcia zarówno przez fiskusa, jak i podatników. Będę do takiej regulacji namawiał wiceministra Szejnfelda. On zaś będzie musiał przekonać do tego resort finansów — mówi Grzegorz Wlazło.

Adam Szejnfeld był wczoraj nieuchwytny. Przebywa z ministerialną wizytą w Indiach.

Problem z deklaracjami majątkowymi opisaliśmy 30 kwietnia. Projekt nowelizacji ordynacji podatkowej z tzw. pakietu Szejnfelda wprowadza rewolucyjną zasadę wstrzymywania wykonalności decyzji skarbowych do czasu ich uprawomocnienia. Chodzi o to, aby firma nie musiała od razu płacić domiaru podatkowego, lecz dopiero po prawomocnym zakończeniu sporu z fiskusem. Sęk w tym, że resort finansów wymusił wiele wyjątków od tej zasady, m.in. deklaracje majątkowe. Jeśli na żądanie fiskusa podatnik nie wyjawi całego majątku, to domiar podatkowy stanie się natychmiast wymagalny. Prawnicy i przedsiębiorcy zgodnie skrytykowali ten pomysł. Uznali, że to szantaż ze strony fiskusa. Ich obawy dotyczą też bezpieczeństwa danych o majątku (gratka dla przestępców).

— Dlaczego np. swój wielomilionowy majątek miałaby wyjawiać osoba winna fiskusowi np. 10 tys. zł? To absurd — podsumowuje Grzegorz Wlazło.