Słaby początek, lecz finisz udany na giełdach w USA

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2023-09-28 22:27

Czwartkowa sesja na amerykańskich giełdach zakończyła się wzrostami indeksów, choć pierwsza faza notowań tego nie zapowiadała. I choć finalnie wskaźniki nie były tak mocne jak w dziennych szczytach, osiągnięte wyniki potwierdziły siłę obozu kupujących.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na zamknięciu sesji indeks największych blue chipów Dow Jones IA zyskiwał 0,35 proc. Szerszy indeks S&P500 drożał o 0,59 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq wzmocnił się o 0,83 proc. Ten ostatni wywindowany został m.in. przez drożejące akcje gigantów technologicznych z Nvidia, Meta i Tesla na czele.

Czwartkowe dane z rynku pracy ponownie zaskoczyły. W zeszłym tygodniu przybyło zaledwie 2 tys. więcej nowych bezrobotnych niż w poprzednim okresie. Ogółem było ich 204 tys. podczas gdy spodziewano się wzrostu ich liczby do 215 tys. To kolejny dowód, że amerykański rynek pracy pozostaje nadspodziewanie odporny na działania władz monetarnych. A dla nich utrzymująca się na wysokim poziomie kondycja rynku stanowi poważny problem, gdyż parciem na wzrost wynagrodzeń tworzy istotny element presji inflacyjnej.

Niespodzianki za to nie było w przypadku finalnej weryfikacji odczytu dotyczącego dynamiki wzrostu PKB Stanów Zjednoczonych w II kwartale br. Bureau of Economic Analysis (Biuro Analiz Ekonomicznych USA) potwierdziło wcześniejszy szacunek na poziomie 2,1 proc. w ujęciu annualizowanym. Z punktu widzenia Fed i inwestorów istotniejsze było jednak wyliczenie dotyczące wskaźnika PCE core, który wyniósł 3,7 proc. w ujęciu kwartalnym. W tym przypadku spodziewano się spowolnienia wzrostu właśnie do takiego poziomu z 4,9 proc. w I kw.

Wsparciem dla akcji był spadek rentowności obligacji z wieloletnich maksimów. Podbite zostały jastrzębim nastawieniem władz monetarnych, które po ostatniej pauzie w podwyżkach stóp zapowiedziały jednak, że nie można wykluczyć kolejnego zacieśnienia, zaś stopy wcale nie musiały osiągnąć jeszcze docelowego poziomu

Rentowność benchmarkowych 10-letnich obligacji osiągnęła najwyższy poziom od 15 lat co implikowane było wspomnianymi wcześniej najnowszymi danymi z rynku pracy, co wywołało przeceną indeksów w pierwszej fazie sesji. Później jednak rentowności odpuściły, 10-latki zeszły w rejon 4,6 proc., pozwalając na odreagowanie na parkietach.

Spośród głównych sektorów wchodzących w skład indeksu S&P500 najlepszym wynikiem mógł się pochwalić sektor usług komunikacyjnych, zyskujący w granicach 1,1 proc. Tuż za nim plasował się surowcowo-materiałowy. Po przeciwnej stronie znalazły się udziały przedstawicieli sektora usług użyteczności publicznej, które są wrażliwe na stopy procentowe. Branża zniżkowała o około 1,6 proc. przedłużając serię spadków. Dobrze zaprezentowali się też dwaj czołowi przedstawiciele branży motoryzacyjnej, Ford i General Motors. Zawdzięczają to doniesieniom, że United Auto Workers wycofało się z podwyżek płac, których związek domagał się dla pracowników.

Jutro, czyli w piątek, będziemy mieli do czynienia z sesją zamykająca nie tylko tydzień i wrzesień, ale także cały III kwartał. Na razie wszystko wskazuje na to, że zarówno miesiąc, jak i kwartał będzie na minusie. W przypadku indeksu Dow Jones IA strata sięga odpowiednio 2 i ponad 1 proc. Gorzej wypada S&P500 tracący 4 i blisko 3 proc., zaś Nasdaq 5 i 3 proc.

O przebiegu piątkowych notowań przesądzić może mocno wyczekiwany przez inwestorów odczyt dotyczący wydatków i dochodów Amerykanów w sierpniu, a w nim arcyważny dla Fed indeks cen osobistych wydatków konsumpcyjnych, który stanowi wskazówkę w jakim kierunku podąża inflacja.