przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Resort finansów twierdzi, że spółki komandytowe unikają opodatkowania, ale skarbówka odnotowała… tylko sześć takich podejrzeń
Głosami posłów koalicji rządzącej Sejm uchwalił w ubiegłym tygodniu ustawę obciążającą od 1 stycznia 2021 r. (dla chętnych od 1 maja 2021 r.) spółki komandytowe podatkiem CIT. Stało się to wbrew prośbom i apelom organizacji przedsiębiorców o rezygnację z tego pomysłu jako grożącego eliminacją tych spółek z rynku. Posłowie uwierzyli jednak Ministerstwu Finansów (MF), które twierdzi, że nałożenie podatku zapobiegnie unikaniu przez nie opodatkowania, głównie poprzez transfery za granicę. Problem w tym, że nie ma twardych danych potwierdzających taki proceder. Część ekspertów uważa, że tak naprawdę chodzi o cel fiskalny, czyli ściągnięcie ze spółek komandytowych pieniędzy do budżetu państwa.
RÓŻNA OPTYKA:
Jan Sarnowski, wiceminister finansów, próbuje przekonywać, że nałożenie podatku CIT ma uniemożliwić spółkom komandytowym bliżej nieokreślone machlojki. Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP, w imieniu przedsiębiorców apeluje do rządu o wstrzymanie na rok wprowadzania jakichkolwiek podatków i obciążeń dla firm.
Forum
Liczby nie kłamią
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), jedna z największych organizacji biznesowych, zwróciła się do MF z pytaniem o skalę zjawiska, czyli podanie liczby przypadków wykorzystywania spółek komandytowychdo agresywnej optymalizacji podatkowej.
„Szef Krajowej Administracji Skarbowej, wykorzystując przepisy o ogólnej klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania, sześciokrotnie zidentyfikował w ramach zakończonych postępowań podatkowych oraz rozstrzygniętych wniosków o wydanie opinii zabezpieczającej schematy unikania opodatkowania, w których wykorzystywano spółki komandytowe” — odpisał ZPP resort finansów.
Tylko sześć podejrzeń nie przeszkodziło mu obarczyć odpowiedzialnością 40,5 tys. spółek komandytowych działających w Polsce. Mało tego — resort dodał, że w tych sześciu przypadkach wcale nie musiało dochodzić do unikania opodatkowania. Gdy dwa miesiące temu niespodziewanie MF ujawniło zamiar obciążenia spółek komandytowych CIT-em, tłumaczyło go tym, że spółki oszukują na podatkach, transferując dochody poza Polskę i okradając w ten sposób budżet państwa. Gdy eksperci ujawnili, że tylko około 1 proc. (439) z ponad 40 tys. takich spółek ma zagranicznego wspólnika, MF zmienił narrację — w piśmie do ZPP potwierdził: „W żadnej ze zidentyfikowanych struktur w ramach zakończonych postępowań wspólnikiem spółki komandytowej nie był podmiot zagraniczny”.
28 października w Sejmie, tuż przed głosowaniem nad projektem ustawy, Jan Sarnowski, wiceminister finansów, stwierdził, że dochody za granicę wyprowadzają także te spółki, które mają tylko… polskich wspólników. Żadnych danych nie przedstawił. W piśmie do ZPP MF stwierdziło natomiast, że „nie jest możliwe przedstawienie wyczerpującego katalogu specyficznych cech struktur wykorzystujących spółki komandytowe”.
Uderzenie w biznes
Decyzja Sejmu mocno rozczarowała przedsiębiorców, zaskoczonych nakładaniem nowego podatku w czasie pandemii i kryzysu gospodarczego. Konfederacja Lewiatan stwierdziła, że zaszkodzi on wielu polskim firmom rodzinnym i nie przyniesie dodatkowych pieniędzy budżetowi (rząd liczy na około 1,7 mld zł rocznie).
— Nałożenie podatku na spółki komandytowe najdotkliwiej odczują firmy rodzinne. Rząd wprowadził dodatkowe obciążenia w okresie największego kryzysu gospodarczego od 30 lat. To działanie na szkodę gospodarki i polskich przedsiębiorców — mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Spośród wszystkich spółek działających w Polsce komandytowe stanowią 9 proc. (w Niemczech 23 proc.). Nie płacą podatku dochodowego, ale uiszczają go wspólnicy. Jeżeli rządowa ustawa wejdzie w życie, opodatkowane będą podwójnie — raz na poziomie spółki, a drugi na poziomie wspólników. Eksperci alarmują, że nowy podatek uderzy w najprężniej działające biznesy, bo efektywne opodatkowanie sięgnie nawet 38 proc. Spółki komandytowe nie będą mogły ponadto korzystać z tzw. estońskiego CIT-u, czyli korzystniejszego opodatkowania w przypadku odpowiednich nakładów inwestycyjnych.
Co to za spółki
Obecnie w Polsce funkcjonuje 40,5 tys. spółek komandytowych — wynika z danych GUS. Z badań ZPP, Crido oraz InfoCredit wynika, że około 8,5 tys. z nich zajmuje się przetwórstwem przemysłowym, 7,7 tys. budownictwem, 5,2 tys. handlem, 4,5 tys. transportem i magazynami, 4 tys. kwaterunkiem i gastronomią, 2,1 tys. informacją i komunikacją, 1,8 tys. obsługą nieruchomości, 1,7 tys. działalnością naukowo-techniczną, a 1 tys. zdrowiem.
73 tys. Tylu polskich przedsiębiorców odczuje mocny wzrost obciążeń podatkowych na skutek objęcia CIT-em spółek komandytowych.
330 mld zł Takie są łączne roczne przychody wszystkich spółek komandytowych w Polsce.